5 czerwca 2015

Bajka („Niepokorna” S.C. Stephens)


„Niepokorna” S.C. Stephens
tom: III
cykl: Bezmyślna
wyd. Akurat
rok: 2015
str. 656
Ocena: 4/6

Zabiorę Cię...właśnie tam...
Gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię...właśnie tam
Gdzie słońce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię...właśnie tam,
Gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię...właśnie tam
Gdzie szczęściu nic nie grozi 1)

Nie mogę powiedzieć, że wyczekiwałam Niepokornej z utęsknieniem. Co to, to nie. Ale szczerze powiedziawszy, chciałam wiedzieć, jaki ta historia będzie miała finał. Ale bez parcia. Bez musu. Do czasu... Bo gdy powieść pojawiła się w księgarniach, a blogerzy wszem i wobec zaczęli o niej pisać, najnormalniej w świecie im pozazdrościłam. Też chciałam, a co. No i w końcu się doczekałam. Szokiem była dla mnie obszerność tej lektury. Jednak po chwili zastanowienia stwierdziłam, że zwykle trzeci tom serii jest najdłuższy, nie ma się więc czemu dziwić. Zastanawiało mnie jedynie, co jeszcze autorka mogła dodać do tej opowieści. No i wkrótce się dowiedziałam.

Kiera i Kellan po rozdaniu dyplomów na uczelni u dziewczyny niespodziewanie dla wszystkich - pobierają się. No, może nie do końca biorą ślub, ale składają sobie przysięgę, którą oboje traktują jak małżeńską. Zaczynają mówić o sobie mąż i żona. Przeżywają noc poślubną. I planują dalszą przyszłość. Choć rodzice Kiery są w szoku, dziewczyna postanawia nie tylko zakończyć pracę w barze, ale równocześnie nie planuje szukać czegoś na stałe. Jej plan tego nie zakłada, bo ona już wie, co będzie dalej robiła - zostanie pisarką. A przecież nie ma lepszego rozwiązania całej sytuacji, niż wybranie się z mężem w trasę koncertową i pisanie w trakcie jej trwania. Kellan jest zachwycony. Kiera nie może się doczekać. Chłopaki z zespołu zaakceptowali sytuację. Przyjaciółki dziewczyny cierpią, ale rozumieją jej decyzję. Jedynym problemem są rodzice, dopóki nie zostaje ustalone, że prawdziwy ślub będzie miał miejsce i że matka Kiery może go przygotować. Kellan wyjeżdża, a dwa tygodnie później w podróż wyrusza jego mentalna małżonka. Co z tego wyjdzie? Czy wspólna praca wyjdzie młodym na dobre? Kiedy i czy w ogóle dojdzie do ślubu? Czy wszystko będzie się układać idealnie? A może coś, albo ktoś stanie na drodze do żyli długo i szczęśliwie Kiery i Kellana? By się tego dowiedzieć, koniecznie należy sięgnąć po najnowszą powieść pani Stephens, czyli Niepokorną.

Tak jak pisałam na wstępie, po lekturze poprzednich części serii z jednej strony chciałam, a z drugiej nie za bardzo miałam ochotę na kontynuację tej powieści. Wciąż się zastanawiałam, co autorka mogła jeszcze napisać. W jakie tarapaty mogła wpakować bohaterów, przed jakimi wyzwaniami ich postawić. Na co mogła narazić ich związek. Czasami naprawdę nie ma sensu kontynuować danej historii. Wydawało mi się właśnie, że Bezmyślna jest takim przypadkiem. Czy się pomyliłam? Odrobinę. Autorka znalazła kilka nieporuszonych wątków, rozwinęła karierę zespołu, dała rozwinąć skrzydła głównej bohaterce, przy okazji jedynie odrobinę mącąc w związku Kiery i Kellana. Ostatecznie otrzymaliśmy ciekawą, ale zdecydowanie przeładowaną opisami, scenami erotyczny i przemyśleniami głównej bohaterki. Wstyd się przyznać, ale miejscami pomijałam wszystko oprócz dialogów. Miejscami powieść była po prostu płytka, a niekiedy wręcz nierealna. Były oczywiście i takie momenty, gdy byłam naprawdę wciągnięta w lekturę. Do tej pory zastanawiam się również, skąd pomysł na tytuły poszczególnych części trylogii. Jak jeszcze Bezmyślna była dla mnie w miarę zrozumiała, o tyle kolejne - już niezupełnie. To tyle tytułem moich przemyśleń. Do lektury ani nie zachęcam, ani nie odradzam. Myślę, że każdy sam musi się zastanowić, czy chce po Niepokorną sięgnąć, czy nie. Zdecydowanie jednak wcześniej należałoby zaznajomić się z poprzednimi tomami serii.

Sil


1) Kancelarya - Zabiorę Cię


2 komentarze:

  1. Miałam dokładnie takie same odczucia co do tej książki, ale cieszę się, że przez nią przebrnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pierwszy tom, ale hmm... ciągle odkładam jego przeczytanie - nie jestem pewna,czy się tutaj odnajdę.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń