24 czerwca 2015

Szukając siebie ("Coś do ocalenia" Cora Carmack)


"Coś do ocalenia" Cora Carmack
tom: III
cykl: Coś do stracenia
wyd. Jaguar
rok: 2015
str. 336
Ocena: 5/6

If I lay here
If I just lay here
Would you lay with me and just forget the world? 1)

Uwielbiam tę serię. Zakochałam się w niej od pierwszego przeczytanego zdania w "Coś do stracenia". Sama nie wiem dlaczego tak długo zajęło mi rozpoczęcie lektury finałowej odsłony tej historii. Gdy jednak zaczęłam ją zgłębiać wiedziałam, że zatracę się w niej na jakiś czas. I się wcale nie pomyliłam.

Kelsey Summers niezupełnie wiedziała, co zrobić ze sobą po zakończeniu szkoły. Albo inaczej - wiedziała, że wciąż nie znalazła tego czegoś, co by ją uszczęśliwiło. Nie czuła się nigdzie jak u siebie, nie odnosiła wrażenia, że ma dom. Postanowiła więc, że uda się w wielką wyprawę i coś przeżyje. Coś wspaniałego. I niezapomnianego. Wielką, wszechogarniającą przygodę. Odrobinę trwało przekonanie rodziców, ale gdy to uczyniła wszystko potoczyło sie ekspresowo i nagle Kelsey znalazła się w Budapeszcie i szalała. Poznawała nowych ludzi, bawiła się na wszystkich możliwych imprezach. Upijała się niemal do nieprzytomności. Nie przywiązywała uwagi do otaczających ja ludzi. Raz byli, raz ich nie było. Nie miało znaczenia skąd są, dokąd zmierzają i jak się nazywają. Liczyła się tylko i wyłącznie ta przygoda... która jakoś zupełnie nie odbiegała od tego, co Kelsey przeżywała w wcześniej. Wszystko zmieniło się pewnej nocy, gdy podczas imprezy w ruinach poznała jego - Hunta, któremu niezupełnie spodobała się ta wersja Kelsey i postanowił... odrobinę ją naprawić. Czy mu się to uda? Czy tajemniczy mężczyzna zmieni oblicze dziewczyny? Czy Kels odnajdzie samą siebie i w końcu będzie wiedziała, gdzie jest jej dom? A może ta przygoda, ta prawdziwa i szalona podróż, która dopiero przed nią, zakończy się tragicznie? By się tego dowiedzieć... cóż, należy sięgnąć po "Coś do ocalenia".

Książki z serii Coś... są jednymi z tych, które wcale nie wymagają od czytelnika znajomości wcześniej opowiedzianej historii. Oczywiście miło, gdy się ją pozna, ale bez niej nie czuje się jakiejś wyjątkowej straty. Każda z nich jest wyjątkowa i każda prezentuję opowieść o kolejnej osobie z grona trójki przyjaciół, których drogi rozchodzą się w chwili zakończenia edukacji. Część pierwsza, jak już wcześniej wspomniałam, rozkochała mnie w sobie. Za to ostatnia część napełniła mnie wpierw niebywałą energią, potem histerią, miejscami wielkim - podniosłym uczuciem a ostatecznie, wielkim smutkiem. Choć spodziewałam się, że jednak wszystko skończy się dobrze, to pod koniec opowieści ciężko mi było w to uwierzyć. Żal mi było bohaterki. Żal bohatera. A wiara w happy end była coraz mniejsza.

"Coś do ocalenia" polecam z czystym sercem. Powieść czyta się przyjemnie i w tempie ekspresowym. Jest to nie tylko książka na leniwe, letnie popołudnia, ale i na skłaniające do głębszych przemyśleń jesienne i wiosenne wieczory. Na zimowe oczywiście również. Mnie ta historia na pewno na długo pozostanie w pamięci. Wydaje mi się, że wam również. Raz jeszcze - zachęcam.

Sil


1) Snow Patrol - Chasing Cars

1 komentarz: