„Tak krucho...” Tammara Webber
tom: II
cykl: Kontury serca
wyd. Jaguar
rok: 2014
str. 336
Ocena: 5/6
Nie ma wielu takich książek, po których z niecierpliwością czeka się
na drugą część. Nie ma za wiele takich pozycji, które zapadają w pamięć i nie
pozwalają o sobie zapomnieć. W zasadzie wszystkie takie powieści, jakie
ostatnio zaliczyłam do tego grona były sklasyfikowane w grupie YA. Morze
spokoju, Hopeless, no i oczywiście Tak blisko... W każdym z tych przypadków z
utęsknieniem wypatrywałam, lub wciąż wypatruje kontynuacji. Tak krucho...
zostawiłam sobie specjalnie na okres świąteczny, przekonana, że właśnie wtedy
będę mogła poświęcić lekturze odpowiednio dużo czasu i zaangażowania. I w
zasadzie się nie pomyliłam, no może poza tym, że czasu jak zwykle było jak na
lekarstwo.
Tak krucho..., to ostatnio bardzo modny wśród autorów drugi punkt
widzenia już wcześniej zaprezentowanej historii. O ile w przypadku Tak
blisko... poznaliśmy Jacqueline, jej problemy, przemyślenia i wspomnienia, o
tyle w Tak krucho... zobrazowano teraźniejszość i przeszłość Landona Lucasa
Maxfield'a. Landon jako dziecko stracił matkę. Jakby ta tragedia nie była
wystarczająca, życie dokopało mu dodatkowo i w zasadzie odebrało również ojca,
który z rozpaczy z powodu utraty małżonki nie tylko się zmienił, ale
praktycznie odwrócił od swojego syna. Nie mogąc pogodzić się z makabrą, która
wydarzyła się pod jego nieobecność, postanowił spakować niezbędne manatki,
rzucił intratną pracę i udał się do rodzinnego miasteczka, z którym dawnej pożegnał
się podobno na zawsze. Tak oto chłopiec traci nie tylko matkę i ojca, ale i
najbliższych mu ludzi - rodzinę i przyjaciół.
Tak krucho... stanowi opowieść dwóch różnych osób, które ostatecznie
stają się jedną. Landon krok po kroku przedstawia nam swoją przeszłość od
momentu, gdy zmarła mu matka, aż do chwili obecnej, skutecznie i niemal do
końca omija jednak najważniejszą tragedię swojego życia. Lucas z kolei
prezentuje nam teraźniejszość od momentu, w którym po raz pierwszy widzi
Jackie. Bo, jak się okazuje, to właśnie ten moment jest przełomowy w jego
dorosłym, wydawałoby się, życiu.
Nie będę owijała w bawełnę - Tak krucho... jak najbardziej przypadło
mi do gustu. Książkę czyta się fenomenalnie i nie sposób się od niej oderwać.
Poznawanie historii Lucasa-Landona to prawdziwa gratka dla fanów Tak blisko...
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że książka spokojnie poradziłaby sobie jako
indywiduum, choć... nie wiem czy jest lepsza od części pierwszej. Z jednej
strony wszystko zostało znakomicie opisane i nie tylko przykuwa uwagę, ale skłania
do głębszej refleksji, z drugiej zaś... czegoś tej powieści brakuje, by nazwać
ją znakomitą. Trudno mi ten tajemniczy pierwiastek nazwać, ale na przykład bardzo
mi brakowało rozbudowanych dialogów. Wiem, że autorka mogła uznać przepisywanie
ich z Tak blisko... za niepotrzebne, ale moim zdaniem miałoby to większy sens,
niż przykrótkie opisy tego, co oboje powiedzieli.
Ogólnie rzecz ujmując najnowsza powieść Tammary Webber jest przejmująca,
pełna pasji i namiętności. Doskonale uzupełnia część poprzednią i wiele
wyjaśnia. Całość jest niezastąpiona i niemal Idealna. Świetna i godna uwagi
pozycja, dla naprawdę różnych czytelników. Zdecydowanie polecam.
Sil
Chętnie bym poznała "Tak blisko" i " Tak Krucho..." ;] Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMusze poznać bliżej obie książki, "Tak blisko" na pewno w niedługim czasie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChętnie się zabiorę za obie części :)
OdpowiedzUsuń