„Pan Przypadek i korpoludki” Jacek Getner
tom: III
cykl: Pan Przypadek i...
wyd. Zakładka
rok: 2014
str. 234
Ocena: 4,5/6
Nie ma takich ram, w których mogą zamknąć mnie
Tyle nowych opcji
Zostajemy mocni
Znamy możliwości
Świat nie jest obcy nie
My gonimy ulicami na złamany kark czasami jak Basta (dalej, hej!)
Zakamuflowani w mieście ze stoma mostami jak Kasta (stale, hej)
Nie damy się wytłumić, my lubimy kiedy szumi i trzaska
My spadamy jak deszcz
Przechodzi Cię dreszcz
Czujesz nasz gniew
Sceptyce wbrew*
Tyle nowych opcji
Zostajemy mocni
Znamy możliwości
Świat nie jest obcy nie
My gonimy ulicami na złamany kark czasami jak Basta (dalej, hej!)
Zakamuflowani w mieście ze stoma mostami jak Kasta (stale, hej)
Nie damy się wytłumić, my lubimy kiedy szumi i trzaska
My spadamy jak deszcz
Przechodzi Cię dreszcz
Czujesz nasz gniew
Sceptyce wbrew*
Dla mnie, zresztą pewnie dla wielu z nas - blogerów książkowych, Pan
Przypadek to już w zasadzie dobry znajomy. W końcu bawi nas swoją błyskotliwą
inteligencją nie od wczoraj. Trzymam w ręce trzeci tom jego przygód, a każdy z
nich zawierał po trzy opowiadania. W sumie więc Jacek Getner zaznajomił już
czytelnika z dziewięcioma odsłonami perypetii tego detektywa - niedetektywa. Czy
są warte poświęcenia im czasu? Czy z każdą kolejną opowieścią jest lepiej czy
gorzej? Ja już wiem, i mam nadzieję, że wy wkrótce również się dowiecie.
Jak po tytule można się spodziewać, tym razem rzecz rozgrywać się
będzie w środowisku szeroko rozumianych korporacji, ludzi przesiąkniętych przez
te instytucje do szpiku kości i problemów z tym związanych. Na pierwszy strzał
idzie w tym minizbiorze opowieść o zbrodni dokonanej w jednej z niewielkich
kawiarenek sushi. Podczas gdy komisarz Łoś prowadzi pilną i bardzo dogłębną
obserwację Jacka Przypadka i jego nowej partnerki, w Orient Espresso dochodzi
do brutalnego morderstwa. No dobrze, może to lekka przesada, ale naprawdę
niewielka. Jeden ze stałych, przynajmniej w ostatnim okresie klientów, dość
niespodziewanie dla załogi lokalu i pozostałych klientów... umiera. Oczywiście
nie schodzi z tego świata w warunkach naturalnych, wręcz przeciwnie - udaje się
do toalety, a po pół godzinie zostaje znaleziony z wbitą w splot słoneczny
pałeczką. W kafejce znajduje się niewiele osób i bardzo ograniczona obsługa, a
i tak trudno stwierdzić, kto dopuścił się tego czynu. Jeden z korporacyjnych
bossów? Barman? Właścicielka kawiarni? A może ktoś, kogo w chwili odkrycia
zwłok już nie było w lokalu? By się tego dowiedzieć, koniecznie musicie
przeczytać najnowszą powieść Jacka Getnera zatytułowaną Pan Przypadek i
korpoludki.
Oczywiście oprócz Morderstwa w Orient Espresso, w zbiorze znajdują się
jeszcze dwa, równie interesujące opowiadania, a mianowicie Zbrodniarz i kara
oraz Moralność pana Julskiego. Tytułami autor nawiązuje do klasyków, co jeszcze
bardziej przyciąga do nich czytelnika - a przynajmniej przyciągnął mnie.
Całość została bardzo dobrze napisana i zdecydowanie dogłębnie
przemyślana przez autora. Opowiadania swobodnie się przenikają, zawierają
liczne nawiązania do siebie i gdyby nie tytuły, trudno byłoby zauważyć, że
właśnie zaczęła się kolejna historia. Następne, prowadzone przez detektywa
sprawy, są nie tylko zabawne, ale także pouczające. Myślę, że każdy kto się z
nimi zapozna wyciągnie z nich sobie tylko znane wnioski. Powieści Jacka Getnera czyta się bardzo
dobrze, czas przy nich mija zdumiewająco szybko. Pana Przypadka i korpoludki
połknęłam ekspresowo i w całości. Zdecydowanie polecam, nawet tym, którzy nie
znają wcześniejszych perypetii głównego bohatera.
Sil
* Mrozu - Globalnie ft. W.Kasta
Za książkę dziękuję Autorowi
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Zgadzam się z opinią.
OdpowiedzUsuńA przygody Jacka Przypadka faktycznie warto polecić...warto je poznać od początku i śledzić, bo to dająca sporo dobrej rozrywki lektura.