19 sierpnia 2016

Bez uprzedzeń ("Między wierszami" Tammara Webber)

"Między wierszami" Tammara Webber
wyd. Jaguar
rok: 2016
str. 384
Ocena: 5/6



Po raz kolejny zatraciłam się w powieści, choć szczerze powiedziawszy nie wiem, czy słusznie zrobiłam…

Emma Pierce uwielbia grać. Od najmłodszych lat występuje w reklamach i drobnych produkcjach. Marzy się jej kino niezależne. Może teatr… To jednak nie leży ani w planach jej ojca, ani menadżera. Ani tym bardziej macochy. Cóż, nie ukrywajmy, na niezależnych produkcjach raczej się nie zarabia. Co innego kino wysokobudżetowe. Dlatego, gdy pojawia się szansa na zagranie w uwspółcześnionej wersji Dumy i uprzedzenia, ulubionej książki Emmy, wszyscy uważają, że dziewczyna powinna wejść w ten projekt. Jasne, wcześniej są castingi, ale to mały pryszcz w porównaniu z koniecznością przekonania Emmy, by w ogóle zaczęła myśleć poważnie o tej produkcji. Niewątpliwie jednak zachęcające jest to, że główną rolę męską zagrać ma Reid Alexander, ubóstwiany przez nastolatki i młode kobiety osiemnastoletni aktor. Nawet Emmie robi się na jego widok słabo. Kiedy więc podczas przesłuchań okazuje się, że jest on obecny, a do tego ewidentnie wyczuwa się między nimi chemię, można spodziewać się tylko jednego – gorącego romansu na planie. Nic jednak nie jest takie proste. Reid to wieczny podrywacz, ma zdecydowanie problemy z wiernością. Z Emmą również są problemy, dziewczyna ma problemu z zaufaniem, a jedynym jej pragnieniem, jest znalezienie prawdziwej miłości. Jak widać, tej dwójce niezupełnie po drodze. Jak to jednak zwykle bywa, przeciwieństwa się przyciągają. A z takiego przyciągania może być albo wspaniały związek, albo totalny koszmar. Co będzie nam dane przeżyć z bohaterami? By się tego dowiedzieć, koniecznie należy sięgnąć po najnowszą powieść Tammary Webber zatytułowaną Między wierszami.

No cóż, nie będę ukrywała, że odrobinę się na tej powieści zawiodłam. Miałam nadzieję na powieść co najmniej na poziomie Tak blisko… Do dziś wspominam tamtą serię i bohaterów, których autorka w niej wykreowała. Kolejna powieść powinna być tylko lepsza, prawda? Tak mi się wydawało, na to się nastawiłam i na tym się zawiodłam. Myślę, że gdyby nie moje podejście, miałabym teraz inne odczucia. Bo książka była naprawdę fajna. Czytało się ją bardzo dobrze i bardzo szybko. Przez cały dzień nie miałam ochoty odkładać jej na półkę, ale niezmiennie denerwowałam się na bohaterów. Raz to on przeginał, a zaraz potem ona ponownie się wycofywała. Zupełnie nie rozumiałam w co oni grają. Zastanawiałam się, jaki to wszystko ma sens. Po co to wszystko. Czułam, że historia ma drugie i trzecie dno. I że warto skończyć czytać. Teraz wiem, że nie był to stracony czas, ale równocześnie mi żal. Bo jednak częściowo to stracone szanse. Szanse bohaterów. Autorka poprowadziła akcję tak, a nie inaczej. Ale przez to, co uczyniła, we mnie kiełkuje odrobina złości. Nie tak w końcu miało być. Nie mówię, że to źle. Ale nie mówię też, że dobrze. Czuję się jednak nieco oszukana, przede wszystkim z powodu opisu z okładki. Czemu? Tego wam nie zdradzę, zrozumiecie jednak, gdy sami sięgniecie po Między wierszami, przeczytacie opis, a potem poznacie całą historię. Wówczas wszystko będzie jasne i zapewne zgodzicie się ze mną.

W każdym razie, pomijając pewne niesnaski, powieść bardzo mi się podobała. Czyta się ją ekspresowo, akcja jest płynna. Całość nie jest przepakowana zbędnymi opisami, bohaterowie, choć nie zawsze postępują tak, jakbyśmy to sobie życzyli, to jednak są wiarygodni. Zdecydowanie polecam.


Sil

1 komentarz:

  1. Ja od początku nie spodziewałam się po tej lekturze za dużo, od zawsze kojarzyłam ją jako przeciętna lekturę dla nastolatek (tak,jestem nastolatka, ale to nie moja tematyka).
    Choć, przyznaję, okładkę ma ładną :)
    Pozdrawiam! :)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń