12 października 2015

Miłość boli ("Po prostu bądź" Magdalena Witkiewicz)

"Po prostu bądź" Magdalena Witkiewicz
wyd. Filia
rok: 2015
str. 352
Ocena: 5,5/6


And we've done it again
This trick we have
Of turning love to pain
And peace to war

We're just ash in a jar

So turn and turn again
We are calling in all the ships
Every traveller please come home
And tell us all that you have seen1)

Nie ukrywam, że długo czekałam na tę powieść. Nie wszystkie książki Magdaleny Witkiewicz przypadają mi do gustu, nie każda jest w stanie przeskoczyć poprzeczkę, którą stawiam polskiej literaturze. Nie lubię płytkich i prostych opowieści, nie bawi mnie czytanie książek o niczym, nie chcę tracić czasu na czytadła, o których zapomnę szybciej, niż zdążę odłożyć je na półkę. Albo gorzej - o których nie zapomnę, bo wciąż będę przypominała sobie o zmarnowanym czasie. Nie mówię, że powieści Magdaleny Witkiewicz takie są, niektóre jednak zupełnie nie wpisują się w kanon interesującej mnie literatury. Nie sięgam więc po nie i grzecznie czekam, aż autorka spłodzi dzieło, którym zaprzątnie mój umysł na dłużej. Na dużo dłużej, niż bym się mogła tego spodziewać.

Plany wobec Pauliny Butkiewicz w zasadzie już od jej narodzin były ściśle określone. Dziewczyna była późnym dzieckiem swoich rodziców. Gdy dorastała jej rodzeństwa już dawno nie było w domu, jedna siostra wyemigrowała do Irlandii, druga też wyemigrowała... do wioski obok, z mężem pijakiem. Pola miała przejąć rodzinną schedę, zaopiekować się rodzicami na starość, która w zasadzie już się dla nich zaczęła. Miała zajmować się krowami, kurami i kaczkami. Obrabiać pole i związać się z synem sąsiadów, o głowę od niej niższym Adrianem. Paulina przez chwilę nawet brała to pod uwagę. Zaczęła się z Adikiem spotykać, zwierzała się mu, wypłakiwała na ramieniu, nawet całowała - co okazało się dość nieprzyjemnym przeżyciem. To Adrianowi Pola powiedziała, że jej nauczycielka namawia ją na studia architektoniczne. Studia, których jej rodzina nigdy dla niej nie planowała. Przecież nawet liceum było dla nich marnowaniem czasu. To właśnie przyjaciel stał się jej wejściówką do nowego świata, to on namówił ją do podjęcia wyzwania i on pomagał w realizacji marzenia. Nie spodziewał się tylko, że ich wspólne działania doprowadzą do rozłamu w rodzinie, a gdy dziewczyna wyjedzie na Politechnikę, jej rodzice zamkną za nią drzwi i nie będą już ich więcej chcieli otworzyć. Tymczasem przed Pauliną otworzyły się zupełnie inne wrota...

Po prostu bądź nie jest ani trudną, ani skomplikowaną powieścią. Autorka opowiedziała w książce historię, jakich wiele - wieś, aranżowane małżeństwo, konflikt z rodziną, bunt, ucieczka i nowe otwarcie. Ale to nie o tym tak naprawdę jest Po prostu bądź. To historia o wielkiej, wszechogarniającej miłości, która nigdy nie ma się skończyć. To opowieść o przyjaźni ponad wszystko, o ludziach, którzy dla swoich bliskich są w stanie poświęcić samych siebie. Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz przedstawia nam obraz prawdziwego cierpienia i tego, jak trudno sobie z nim poradzić. Jak straszny jest okres żałoby i w jaki marazm można w trakcie jej trwania popaść. Jak wiele można stracić, gdy nie obserwuje się otoczenia, gdy zamiast żyć, po prostu sie egzystuje. Ostatecznie w książce odnajdujemy również wielkie pokłady nadziei. Każdy dołek ma swoje dno. I z każdego da się w tę, czy inny sposób uwolnić.

Gdy już Magda Witkiewicz sięga po trudne tematy, niezmiennie wychodzi z tego doskonała powieść. Dokładnie taka, jakby pisana dla mnie. Taka, w której można zatopić się na chwilę. Taka, o której nie zapomina się długo. Może przez całe życie. Po prostu bądź zdecydowanie warto przeczytać. Zgłębić. Przeżyć.

Sil

1) All Thieves - Turn and turn again



3 komentarze:

  1. Piękna książka, mnie osobiście oczarowała :)

    Zapraszam do mnie,
    http://modnaksiazka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem niezwykle zachęcona do lektury tej książki : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ nabrałam chęci aby przeczytać -jestem zafascynowana <3
    jolantamurawska8@wp.pl

    OdpowiedzUsuń