"Klejnot" Amy Ewing
tom: I
cykl: The Lone City
wyd. Jaguar
rok: 2015
str. 384
Ocena: 5/6
Now is the time
You will feel it
No signs in the wide
No rules to define
You make your world sublime 1)
You will feel it
No signs in the wide
No rules to define
You make your world sublime 1)
Czasami życie układa się dokładnie tak, jak powinno. Rodzimy
się, rozwijamy, uczymy, zakochujemy, mamy rodziny, dożywamy sędziwej starości i
z jej powodu w końcu umieramy. Tylko tyle i aż tyle. Zwykłe, proste życie, o
jakim większość z nas nie marzy. Takiego po prostu oczekuje. W marzeniach mamy
karierę, sławę, wielkie pieniądze. Chcemy, by koło fortuny było dla nas
łaskawe, by to właśnie nam się poszczęściło. Co jednak, gdy nie tylko nasze
marzenia się nie ziszczą, ale i ta podstawa, która zawsze wydawała się taka
oczywista, okaże się jedynie mrzonką?
Violet Lasting nie miała wielkich aspiracji. Urodziła
się w Bagnie, na obrzeżach Samotnego Miasta. Jej rodzina niewiele miała, ojca
szybko straciła. Żadnych luksusów, normalne życie, czyli nic ponad to, czego
Violet pragnie. Gdyby nie badanie, które każda dziewczyna w Bagnie przechodzi w
wieku dwunastu lat, dziewczyna nie miałaby czym się martwić. Ale niestety
okazało się, że jest jedną z wybranek, kobiet, które są w stanie urodzić
dziecko arystokracji mieszkającej w Klejnocie. Jest surogatką. Violet nie miała
nic do powiedzenia, zapadają odgórne decyzje i trafia do Magazynu, w którym
przez lata przygotowywana jest do przypisanej jej roli. Ćwiczy Augurie, dzięki
którym dziecko, które kiedyś w przyszłości będzie w sobie nosić, będzie
wspaniałe. Po latach przyuczania nadchodzi ten dzień, w którym wszystko ma się
zmienić. Ostatni dzień, w którym Violet jest Violet. Od tego dnia, od dnia
Aukcji, na której zostanie kupiona przez jedną z arystokratek, będzie numerem
197. Nic nie znacząca cyferka, która już na zawsze zdefiniuje dziewczynę. Bo
jej wysokość przeliczana jest na jej cenność, a w tym roku jest tylko 200
wystawianych na aukcji surogatek. Gdzie trafi numer 197? Czy w Domu, do którego trafi będzie dobrze
traktowana? Jak szybko będzie mogła zapomnieć o tym wszystkim i wrócić do
Magazynu? Czy w ogóle będzie mogła kiedyś wrócić? Tego, i wielu innych rzeczy
dowiecie się podczas lektury Klejnotu. Oczywiście autorka nie odkrywa w tej
powieści wszystkich kart, w końcu coś musi zostawić na kolejne tomu.
Sądząc po okładce, czego oczywiście robić się nie
powinno, wywnioskować można, że mamy do czynienia z kolejną powieścią w stylu
Rywalki. Przesłanie jest tak oczywiste, że gdy czytelnik zapoznaje się z opisem
na obwolucie, w ogóle nie bierze go poważnie. Wciąż czeka się na opisy bujnego,
bogatego i wspaniałego życia arystokracji, które w zasadzie nie następuje.
Oczywiście nie oznacza to, że oni nie żyją w pełnym przepychu. Bo żyją, i gdy
tylko bohaterka jest posłuszna, również ma to, co podnosi jakość jej życia. Ale
równocześnie nie ma prawa do prywatności, do posiadania znajomych, do wolności.
Jest własnością swojej właścicielki, ma jej urodzić dziecko i tyle. Dla
otoczenia znaczy tyle co nic. Jeśli ma jakieś zdolności, to są one przez
otoczenie wykorzystywane na każdym kroku. W końcu okazuje się, że surogatki nie
mają nic swojego. I to wszystko... za co? Ich rodzina jakoś specjalnie nie
wzbogaciła się na jej wyjątkowych zdolnościach. Niby została przekazana im
jakaś rekompensata, ale raczej niewystarczająca na dostatnie życie. Tymczasem
dziewczyna została kupiona za gigantyczny majątek. Gdzie te pieniądze trafiły?
Kto się na jej sprzedaży wzbogacił? Tego niestety autorka nie ujawnia i nie
wiem, czy kiedykolwiek ujawni.
Książka Amy Ewing jest naprawdę dobra i dobrze to
wróży kolejnym częścią serii o Samotnym Mieście. Klejnot to nie tylko dystopia,
ale również dramat, powieść paranormalna, romans a miejscami thriller.
Mieszanka wybuchowa, którą wielu czytelników uwielbia. Zakończenie jest
zaskakujące i zdecydowanie zachęca do niecierpliwego oczekiwania na
kontynuację. W całości brakowało mi czegoś... ale zupełnie nie wiem czego.
Powieść przyciągała mnie do siebie, chciałam znać dalsze losy bohaterki, ale
lekturę przerywałam co kilka rozdziałów. Sama nie wiem dlaczego. Niemniej
jednak zachęcam do przeczytania Klejnotu. Zdecydowanie warto.
Sil
1) Mazemirror
- Signs
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Właśnie kończę czytać i przyznam szczerze, że to było miłe zaskoczenie ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Piękna okładka - kojarzy mi się z książkami Lisy Kleypas. Ale sama fabuła póki co mnie nie przekonała.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc książka nawet mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w jeden wieczór, ale literówki były nie do zniesienia:)
Tematyka trochę abstrakcyjna, a okładka wymarzona
Zapraszam do mnie po recenzję, mam nadzieję że przypadnie Ci do gustu.
http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/10/wolnosc-ma-swoja-cene-klejnot-amy-ewing.html