wyd. Filia
rok: 2015
str. 352
Ocena: 5,5/6
And we've done it
again
This trick we have
Of turning love to pain
And peace to war
We're just ash in a jar
So turn and turn again
We are calling in all the ships
Every traveller please come home
And tell us all that you have seen1)
This trick we have
Of turning love to pain
And peace to war
We're just ash in a jar
So turn and turn again
We are calling in all the ships
Every traveller please come home
And tell us all that you have seen1)
Nie ukrywam, że długo czekałam na tę powieść. Nie
wszystkie książki Magdaleny Witkiewicz przypadają mi do gustu, nie każda jest w
stanie przeskoczyć poprzeczkę, którą stawiam polskiej literaturze. Nie lubię
płytkich i prostych opowieści, nie bawi mnie czytanie książek o niczym, nie
chcę tracić czasu na czytadła, o których zapomnę szybciej, niż zdążę odłożyć je
na półkę. Albo gorzej - o których nie zapomnę, bo wciąż będę przypominała sobie
o zmarnowanym czasie. Nie mówię, że powieści Magdaleny Witkiewicz takie są,
niektóre jednak zupełnie nie wpisują się w kanon interesującej mnie literatury.
Nie sięgam więc po nie i grzecznie czekam, aż autorka spłodzi dzieło, którym
zaprzątnie mój umysł na dłużej. Na dużo dłużej, niż bym się mogła tego
spodziewać.
Plany wobec Pauliny Butkiewicz w zasadzie już od jej
narodzin były ściśle określone. Dziewczyna była późnym dzieckiem swoich
rodziców. Gdy dorastała jej rodzeństwa już dawno nie było w domu, jedna siostra
wyemigrowała do Irlandii, druga też wyemigrowała... do wioski obok, z mężem
pijakiem. Pola miała przejąć rodzinną schedę, zaopiekować się rodzicami na
starość, która w zasadzie już się dla nich zaczęła. Miała zajmować się krowami,
kurami i kaczkami. Obrabiać pole i związać się z synem sąsiadów, o głowę od
niej niższym Adrianem. Paulina przez chwilę nawet brała to pod uwagę. Zaczęła
się z Adikiem spotykać, zwierzała się mu, wypłakiwała na ramieniu, nawet
całowała - co okazało się dość nieprzyjemnym przeżyciem. To Adrianowi Pola
powiedziała, że jej nauczycielka namawia ją na studia architektoniczne. Studia,
których jej rodzina nigdy dla niej nie planowała. Przecież nawet liceum było dla
nich marnowaniem czasu. To właśnie przyjaciel stał się jej wejściówką do nowego
świata, to on namówił ją do podjęcia wyzwania i on pomagał w realizacji
marzenia. Nie spodziewał się tylko, że ich wspólne działania doprowadzą do
rozłamu w rodzinie, a gdy dziewczyna wyjedzie na Politechnikę, jej rodzice
zamkną za nią drzwi i nie będą już ich więcej chcieli otworzyć. Tymczasem przed
Pauliną otworzyły się zupełnie inne wrota...
Po prostu bądź nie jest ani trudną, ani skomplikowaną
powieścią. Autorka opowiedziała w książce historię, jakich wiele - wieś,
aranżowane małżeństwo, konflikt z rodziną, bunt, ucieczka i nowe otwarcie. Ale to
nie o tym tak naprawdę jest Po prostu bądź. To historia o wielkiej,
wszechogarniającej miłości, która nigdy nie ma się skończyć. To opowieść o
przyjaźni ponad wszystko, o ludziach, którzy dla swoich bliskich są w stanie
poświęcić samych siebie. Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz przedstawia nam
obraz prawdziwego cierpienia i tego, jak trudno sobie z nim poradzić. Jak
straszny jest okres żałoby i w jaki marazm można w trakcie jej trwania popaść.
Jak wiele można stracić, gdy nie obserwuje się otoczenia, gdy zamiast żyć, po
prostu sie egzystuje. Ostatecznie w książce odnajdujemy również wielkie pokłady
nadziei. Każdy dołek ma swoje dno. I z każdego da się w tę, czy inny sposób
uwolnić.
Gdy już Magda Witkiewicz sięga po trudne tematy,
niezmiennie wychodzi z tego doskonała powieść. Dokładnie taka, jakby pisana dla
mnie. Taka, w której można zatopić się na chwilę. Taka, o której nie zapomina
się długo. Może przez całe życie. Po prostu bądź zdecydowanie warto przeczytać.
Zgłębić. Przeżyć.
Sil
1) All
Thieves - Turn and turn again
Piękna książka, mnie osobiście oczarowała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie,
http://modnaksiazka.blogspot.com/
Jestem niezwykle zachęcona do lektury tej książki : )
OdpowiedzUsuńAleż nabrałam chęci aby przeczytać -jestem zafascynowana <3
OdpowiedzUsuńjolantamurawska8@wp.pl