"Gdy przejdziesz przez próg" Paula Daly
cykl: Kobieca strona thrillera
wyd. Prószyński i S-ka
rok: 2014
str. 456
Ocena: 4,5/6
Nie zawsze chcemy kręcić się wciąż w jednej tematyce.
Mamy ochotę na jakąś odmianę, na nowy start, albo na coś, z czym dość dawno nie
mieliśmy do czynienia. Wtedy najlepiej zrestartować umysł książką zupełnie z
innej beczki. Ja tak właśnie uczyniłam, czy mój plan się powiódł i mogę teraz
stanąć do wyzwań czytelniczych, sobie samodzielnie narzucanych, z nowymi
siłami?
Natasha Wainwright ma wspaniałe życie, choć na
początku wcale się na to nie zanosiło. Wyszła za mąż lata temu, za ukochanego z
liceum. Niestety ich związek nie był akceptowany przez rodziców Seana, którzy
za wszelką cenę starali się młodych rozdzielić. Doszło nawet do tego, że mimo,
iż Natty i Sean dostali się na tę samą uczelnie, to by on mógł na niej studiować,
musieli się rozstać. Do rozstania doszło, ale niemal równie szybko zostało ono
zakończone, a młodzi wrócili w rodzinne strony - już w trójkę. Oczywiście rodzice
Seana byli niepocieszeni, ale nie mieli dużego pola do manewru, w końcu wkrótce
na świecie miał pojawić się ich wnuk lub wnuczka. W następnych latach państwo
Wainwright doczekali się najpierw jednej, a potem drugiej córki. Otworzyli
hotel, który w niedługim czasie zaczął przynosić pokaźne zyski. Kilkanaście lat
później Sean i Natty wciąż byli kochającym się małżeństwem. Córki dokazywały, a
rodzice, a w zasadzie Natty, nie pałała już do swojej drugiej połówki takim
pożądaniem, jak dawniej. Gdy w trakcie zagranicznej wycieczki szkolnej młodsza
latorośl trafia do szpitala, to Natasha, choć pierwotnie wpada w panikę, udaje
się by doglądać dziecka. Nie wie jednak, czy mąż da sobie radę z wymagającym
hotelem i niesforną starszą córką. Kiedy więc jej najlepsza przyjaciółka z
czasów studiów oferuje pomoc, zwykle stroniąca od wsparcia Natty decyduje się
skorzystać z pomocnej dłoni. Nie spodziewa się jednak, jak te dziesięć dni
nieobecności w domu mogą obrócić jej wspaniałe życie w niwecz. Jak mogą zburzyć
to, co przez lata budowali z mężem. Jak mogą spowodować, że z szczęśliwej
rodziny, pozostaną jedynie zgliszcza.
Wciąż się zastanawiam, jak niewiele trzeba, by
stracić wszystko. W głowie mi sie nie mieści to, co działo się w tej powieści. Jak
tak zaangażowany w związek mężczyzna może z dnia na dzień przestać kochać żonę
i zupełnie zatracić się w związku z w zasadzie nieznaną kobietą? Nie są już
istotne wspólne lata, wspólna przeszłość i bariery, jakie się do tej pory
pokonywało. Wciąż i wciąż przetwarzam w głowie wydarzenia mające miejsce w Gdy
przejdziesz przez próg. Jak do tego mogło dojść? Włosy stają mi dęba, kręcę
głową i nie wierzę. Odrobinę jedynie zawiodła mnie końcówka powieści Pauli
Daly. Odniosłam wręcz wrażenie, jakby brakowało mi stron w tej książce. Akcja
pędziła, zataczała kręgi, działo się coraz więcej i nagle. Pufff, powietrze z
balonika uciekło i powieść się skończyła. Więcej zarzutów wobec lektury nie
mam. Książka była wciągająca i zaprzątała moje myśli nie tylko w trakcie
czytania, ale i długo po jego zakończeniu. Zachęcam do przeczytania.
Sil
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Czytałam tą książkę jakiś czas temu - faktycznie dobra, ale nie pozbawiona mankamentów. Ale wkurzała mnie rzekoma pani psycholog, która dawała popalić....
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, z jednej strony kryminały czytam rzadko, ale ten tytuł bardziej pasuje mi do literatury obyczajowej. Z chęcią poznam się z nim bliżej :)
OdpowiedzUsuń