14 października 2015

Łatwo przyszło... ("Gdy przejdziesz przez próg" Paula Daly)


"Gdy przejdziesz przez próg" Paula Daly
cykl: Kobieca strona thrillera
wyd. Prószyński i S-ka
rok: 2014
str. 456
Ocena: 4,5/6


Nie zawsze chcemy kręcić się wciąż w jednej tematyce. Mamy ochotę na jakąś odmianę, na nowy start, albo na coś, z czym dość dawno nie mieliśmy do czynienia. Wtedy najlepiej zrestartować umysł książką zupełnie z innej beczki. Ja tak właśnie uczyniłam, czy mój plan się powiódł i mogę teraz stanąć do wyzwań czytelniczych, sobie samodzielnie narzucanych, z nowymi siłami?

Natasha Wainwright ma wspaniałe życie, choć na początku wcale się na to nie zanosiło. Wyszła za mąż lata temu, za ukochanego z liceum. Niestety ich związek nie był akceptowany przez rodziców Seana, którzy za wszelką cenę starali się młodych rozdzielić. Doszło nawet do tego, że mimo, iż Natty i Sean dostali się na tę samą uczelnie, to by on mógł na niej studiować, musieli się rozstać. Do rozstania doszło, ale niemal równie szybko zostało ono zakończone, a młodzi wrócili w rodzinne strony - już w trójkę. Oczywiście rodzice Seana byli niepocieszeni, ale nie mieli dużego pola do manewru, w końcu wkrótce na świecie miał pojawić się ich wnuk lub wnuczka. W następnych latach państwo Wainwright doczekali się najpierw jednej, a potem drugiej córki. Otworzyli hotel, który w niedługim czasie zaczął przynosić pokaźne zyski. Kilkanaście lat później Sean i Natty wciąż byli kochającym się małżeństwem. Córki dokazywały, a rodzice, a w zasadzie Natty, nie pałała już do swojej drugiej połówki takim pożądaniem, jak dawniej. Gdy w trakcie zagranicznej wycieczki szkolnej młodsza latorośl trafia do szpitala, to Natasha, choć pierwotnie wpada w panikę, udaje się by doglądać dziecka. Nie wie jednak, czy mąż da sobie radę z wymagającym hotelem i niesforną starszą córką. Kiedy więc jej najlepsza przyjaciółka z czasów studiów oferuje pomoc, zwykle stroniąca od wsparcia Natty decyduje się skorzystać z pomocnej dłoni. Nie spodziewa się jednak, jak te dziesięć dni nieobecności w domu mogą obrócić jej wspaniałe życie w niwecz. Jak mogą zburzyć to, co przez lata budowali z mężem. Jak mogą spowodować, że z szczęśliwej rodziny, pozostaną jedynie zgliszcza.

Wciąż się zastanawiam, jak niewiele trzeba, by stracić wszystko. W głowie mi sie nie mieści to, co działo się w tej powieści. Jak tak zaangażowany w związek mężczyzna może z dnia na dzień przestać kochać żonę i zupełnie zatracić się w związku z w zasadzie nieznaną kobietą? Nie są już istotne wspólne lata, wspólna przeszłość i bariery, jakie się do tej pory pokonywało. Wciąż i wciąż przetwarzam w głowie wydarzenia mające miejsce w Gdy przejdziesz przez próg. Jak do tego mogło dojść? Włosy stają mi dęba, kręcę głową i nie wierzę. Odrobinę jedynie zawiodła mnie końcówka powieści Pauli Daly. Odniosłam wręcz wrażenie, jakby brakowało mi stron w tej książce. Akcja pędziła, zataczała kręgi, działo się coraz więcej i nagle. Pufff, powietrze z balonika uciekło i powieść się skończyła. Więcej zarzutów wobec lektury nie mam. Książka była wciągająca i zaprzątała moje myśli nie tylko w trakcie czytania, ale i długo po jego zakończeniu. Zachęcam do przeczytania.


Sil

Baza recenzji Syndykatu ZwB

2 komentarze:

  1. Czytałam tą książkę jakiś czas temu - faktycznie dobra, ale nie pozbawiona mankamentów. Ale wkurzała mnie rzekoma pani psycholog, która dawała popalić....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie, z jednej strony kryminały czytam rzadko, ale ten tytuł bardziej pasuje mi do literatury obyczajowej. Z chęcią poznam się z nim bliżej :)

    OdpowiedzUsuń