„Krąg” Mats Strandberg, Sara B. Elfgran
wyd. Czarna Owca
seria: Engelsfors
rok: 2012
str. 576
Ocena: 4,5/6
Budzisz się rano i czujesz swąd. Ewidentnie coś się pali. Nie widzisz
jednak dymu ani ognia. Przewracasz się na drugi bok i uświadamiasz sobie, że to
twój zapach. To ty pachniesz spalenizną. Tylko... jak to możliwe? Przecież nie
byłaś wczoraj na grillu, nie przechodziłaś obok żadnego ogniska, rodzina nie
paliła w kominku... a nawet gdyby, to przecież kąpałaś się przed snem... No
nic, nie możesz przecież pójść do szkoły z cuchnącymi włosami. Ruszasz więc pod
prysznic, a potem... zupełnie wylatuje ci z pamięci, co było nie tak...
dlaczego kąpałaś się rano... czyżby coś ci się przyśniło? Zapewne. Niestety,
jak się okazuje, z podobnym odczuciem, pewnego dnia, tuż po rozpoczęciu roku
szkolnego obudziło się kilka osób zamieszkujących niewielkie miasteczko w
Szwecji - Engelsfors. Dokładnie sześć zupełnie różnych dziewczyn przeżywa
bardzo podobny poranek, a do tego niektóre z nich zauważają u siebie pewne
dodatkowe, magiczne zmiany. Nie ma się w końcu czym przejmować, trzeba iść do
szkoły: uciec od rodziny, zdobywać wiedzę, gnębić innych uczniów, udawać
niewidzialną, olewać wszystkich, albo spotkać się z ukochanym chłopakiem. Dla
części z tych dziewczyn szkoła to przymusowe zło, dla innych - jedyna ucieczka
od rzeczywistości. Jedną z bohaterek jest Minoo Falk-Karmin, szkolna kujonka,
która od pierwszego wejrzenia zakochała się w nauczycielu matematyki. Kolejna -
Linnea Wallin jest szkolną outsiderką, bujającą się z emo i zdecydowanie z
nieciekawą przeszłością. Rebecka Mohlin ostatnio stała się najpopularniejszą
pierwszoklasistką. Od kilku miesięcy spotyka się z kochającym ją do szaleństwa
Gustafem Ahlanderem, największym szkolnym przystojniakiem. Anna-Karin Nieminen
pochodzi ze wsi i niezwykle mocno się poci, niestety nie przysparza jej to
przyjaciół, wręcz przeciwnie, od najmłodszych lat jest mobbowana, więc
nienawidzi chodzić do szkoły. Vanessa Dahl urodziła się w niepełnej rodzinie i
nigdy nie miała okazji nawet usłyszeć czegoś dobrego o nieznanym ojcu. Od
jakiegoś czasu spotyka się z Willem, miejscowym dilerem narkotyków. Ostatnia,
ale nie mniej ważna, jest Ida Holmström, chyba najbardziej przerażająca postać
liceum w Engelsfors. To ona podjudza do mobbowania, to ona ma cięty niczym nóż
język, to ona ma świtę, której nie powstydziłaby się nawet księżniczka, to jej
słucha każdy uczeń i nauczyciel w szkole. Tego dnia wszystkie zjawiają się na
zajęciach i chyba każda żałuje, że się na nie wybrała. W szkolnej toalecie
znalezione zostaje ciało jednego z uczniów i ten fakt zupełnie odmienia życie
tych sześciu dziewcząt.
Nastolatki z dnia na dzień muszą pogodzić się z nieuchronnymi w ich
życiu zmianami. O dziwo, nie mają z tym żadnego problemu. Muszę wręcz
stwierdzić, że będąc na ich miejscu nie pogodziłabym się z nimi tak płynnie i
łatwo. W jeden dzień dziewczyny są normalnymi (na swój sposób oczywiście)
nastolatkami, a następnego dowiadują się, że muszą uratować świat. I tyle. Nie
ma zgrzytu zębów, nie ma obgryzania paznokci, nie ma wyrywania włosów z głowy. Bo
to przecież nic nadzwyczajnego, prawda? No cóż, nie dla mnie. Zupełnie nie
spodziewałam się takiej ich reakcji. Szokiem zaś nie było dla mnie ich
późniejsze zachowanie, czyli nadużywanie otrzymanych mocy dla własnych celów i
zupełne wyrzucenie z głowy przestróg, które zostały im przekazane. Tylko dwie z
nich zachowały głowę i próbowały pójść od przodu i zrozumieć, o co w tym
wszystkim chodzi. Niestety, nim im się to udało, jedna z nich zginęła. Dopiero
ta druga śmierć w szkole była prawdziwym kubłem zimnej wody dla całej grupy. Czy
dziewczyny odnajdą się w nowej rzeczywistości? Czy zrozumieją, do czego zostały
powołane? Czy będą wiedziały, jak posłużyć się otrzymanymi mocami? Czy każda
zostanie obdarzona w taki sam sposób? Czy zginą kolejne? Czy będą wiedziały,
komu powinny zaufać, a z kim nawet nie powinny rozmawiać? Odpowiedzi na te
pytania można znaleźć w Kręgu autorstwa Matsa Strandberga i Sary B. Elfgren.
Wciągająca i pochłaniająca, to zdecydowanie słowa idealnie opisujące tę
powieść. Niestety należy do nich dorzucić "płytka i przewidywalna".
Choć całość czyta się nad wyraz dobrze, to dojrzały czytelnik zdecydowanie nie
może stwierdzić, że wszystkie jego potrzeby zostały zaspokojone. Miejscami
poważnie brakuje konsekwencji. Zgodnie z przekazem, tylko jako zespół są w
stanie pokonać zło, ale równocześnie nie mają się afiszować ze swoją
znajomością. Z jednej strony jest to zrozumiałe, z drugiej dziewczyny zostają o
tym poinformowane w taki sposób, że postanawiają się unikać. Jak więc mają
stworzyć spójną grupę, skoro nie mają okazji się zaprzyjaźnić i zaufać sobie? Jak
mają zwyciężyć zło, skoro każda skrywa jakąś tajemnicę? Do tego wszystkiego wydaje
mi się, że autorzy mieli pewne problemy ze zgraniem czasu i przestrzeni. W
jednej chwili działa się jedna rzecz, a w następnej, bez żadnego zaznaczenia,
akcja przenosiła się w inne miejsce z zupełnie innymi bohaterami. Czasami się
gubiłam i nie wiedziałam o czym czytam i dlaczego. Totalny miszmasz, ale jednak
ze skrywaną, pociągającą siłą. Sama nie wiem, co myśleć o tej powieści.
Zarwałam przez nią noc, ale czuję po niej pewien niedosyt... W sumie więc zachęcam
Was do lektury, ale podejdźcie może do niej nieco bardziej ostrożnie niż ja.
Ja czułam spory niedosyt, a nie lekki :) Przeczytałam też drugą cześć, ale seria i tak do mnie nie trafia całkowicie.
OdpowiedzUsuńMam za sobą dwie wycieczki do Engelsfors i muszę przyznać, że uwielbiam tam przebywać
OdpowiedzUsuńObie części przypadły mi do gustu:). Sięgnęłam po nie kiedy miałam chrapkę na lżejszą, młodzieżową literaturę, więc niedosytu nie poczułam:P
OdpowiedzUsuńmam w domu nieprzeczytaną.. mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, czytałam kilka miesięcy temu:)
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną... Ale liczę na to, że szybko dopadnę:)
OdpowiedzUsuńMam w planach:)
OdpowiedzUsuń