4 września 2013

Wspomnień czar...

Wakacje już za mną, a ja wciąż nie potrafię wrócić do rzeczywistości. Zamykam oczy i widzę...

krystaliczną wodę...
kamienistą plażę...
"drzewko" Artura...
naszą palemkę...

Za ścianą słyszę roześmianą, albo w danej chwili kapryszącą Zosię.
W łazience właśnie Madzia bierze jeden ze swoich kosmicznie długich pryszniców :)
Z pokoju obok dochodzi krzyk "MATKA!!!!" - to Kuba vel. Kubuś vel. Bubuś vel. Kubek nawołuje Agnieszkę, która właśnie przechwyciła laptopa...
W kuchni krząta się Dorci... albo kradnie minutkę i oddaje się lekturze...
Przy stole na tarasie moja Agi obczaja fejsbuka
Za schodkami Hightower vel. Krystyna i Miras vel. Mirosława doglądają grilla... "Przewracałeś już rybkę na drugą stronę?" - pyta jeden drugiego...
Na wyrku w mojej sypialni wyleguje się prywatny małż, który z lubością oddaje się przeglądaniu demotywatorów...
Zuza vel. ŻuŻa znikła... żyje jeszcze? Czy czasem nie spadła z jakichś schodów? Eh, najpewniej ukrywa się przed Bubusiem...

A ja patrzę na to wszystko i nie mogę uwierzyć, że w końcu są WAKACJE...

Są... były... no niestety, były i się już skończyły. Minęło 15 nocy. Przetrwaliśmy wspólnie tych kilkanaście dni. Wróciliśmy opaleni (względnie :P), wypoczęci (względnie :P), szczęśliwi (zdecydowanie :D).

I nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na kolejny urlop, który nomen omen już planujemy.
Na pewno będzie magiczny.
Na pewno będzie pełen wina vel. piwa vel rakiji...
Na pewno znów odwiedzimy Chorwację, choć jeszcze nie zostało przesądzone jaki zakątek.

Przez kolejnych 10 miesięcy żywić się będę wspomnieniami wakacji :) Oby tych wspomnień wystarczyło :)




ps. wiem, że od kilku tygodni nie widzieliście żadnej recenzji. To nie jest tak, że nie czytam. To nawet nie jest tak, że nie piszę. Bo kilka recenzji mam napisanych... tylko na papierze... a wiecie jak daleko od papieru do Worda? Całe lata świetlne... chyba muszę dojść do siebie nim sięgnę po wakacyjny zeszyt i przepiszę to, co nabazgrałam wylegując się na plaży. 

5 komentarzy:

  1. Super, że jesteś tak zadowolona z wakacji, ja na swoje dopiero się wybieram :) Czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. najważniejsze że było super! A recenzje wrócą do normy... Dlatego właśnie ja nie spisuję na papierze... bo potem jeszcze gorzej przepisać,niż napisać

    OdpowiedzUsuń
  3. Dystans między papierem a Wordem jest przerażająco długi. Prawie tak długi jak między mną a esejem, który mam do napisania ;).
    Cieszę się, że jesteś zadowolona z wakacji :). Czekam z niecierpliwością na Twoje recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozazdrościć! Chciałabym kiedyś zobaczyć tę piękną, krystaliczną wodę w jakimś zagranicznym zakątku świata; mam nadzieję, że mi się to uda :).

    OdpowiedzUsuń