„Pożegnaj się” Lisa Gardner
wyd. Sonia Draga
rok: 2013
str. 416
Ocena: 4,5/6
Kimberly Quincy jest agentką FBI będącą w piątym miesiącu ciąży. Od
niemal roku jest również żoną agenta GBI 0 Maca McCormacka. Jakby tego było
mało – jest córką legendarnego specjalisty od sporządzania portretów
psychologicznych zbrodniarzy. Od czterech lat pracuje w biurze terenowym FBI w
Atlancie i jej kariera rozwija się jak najbardziej dynamicznie. W końcu
przydzielono ją do Wydziału Kryminalnego i została szefową jednego z trzech
miejscowych zespołów ERT – jednostki zabezpieczającej ślady na miejscu
zdarzenia.
W czasie gdy Kim bada ślady po wypadku samolotu, jeden z agentów GBI –
Sal Martiguetti zatrzymuje za posiadanie narkotyków prostytutkę. Dziewczyna informuje
go, że jest informatorką FBI i ma do przekazania bardzo istotne fakty.
Rozmawiać chce jednak tylko i wyłącznie z Kimberly Quincy. Agentka, mimo iż
poród jest coraz bliżej, decyduje się przyjąć nową, dość nietypową sprawę, w
której brak... właściwie wszystkiego. Zgłoszenia zaginięć, poszlak, a nawet
ciał. Nie ma nic. Do tego trudno stwierdzić, czy to w ogóle sprawa dla FBI. Nawet
GBI nie ma w planach otwarcia jednostki, która zajęłaby się poszukiwaniem
dowodów nieistniejących zdarzeń. Na dodatek Mac zaczyna strofować żonę – według
niego powinna zmienić wydział, odrobinę odpocząć, przystopować na jakiś czas. Sprawy
między małżonkami są więc dość skomplikowane, bo dziewczyna nie ma zamiaru
poddawać się woli męża. Oboje się od siebie oddalają, a Kim powoli zaczyna
żywić cieplejsze uczucia do nowego współpracownika – upartego Sala.
Tymczasem sprawa tajemniczych zaginięć posuwa się powoli do przodu.
Nikt jednak nawet nie podejrzewa, jaki przybierze ona obrót. Kim jest
tajemniczy Dinchara? Co ukrywa Ginny Jones? Skąd się wziął pan Hamburger? By
się tego dowiedzieć koniecznie należy przeczytać najnowszą powieść Lisy Gardner
zatytułowaną Pożegnaj się.
Książka intryguje, wciąga i przeraża. Opisane przez autorkę sceny z
różnymi, niejednokrotnie bardzo niebezpiecznymi pająkami, wręcz paraliżują. Do
tego każdy rozdział zaczyna się od przytoczenia cytatu, z kolejnych i kolejnych
opracowań, traktujących o pająkach. Z jednej więc strony czytelnik nie chce
wiedzieć, co wydarzy się dalej (szczególnie taki, który nie przepada za tymi
małymi stworkami), z drugiej zaś chce odkrywać ukryte dość głęboko przez
autorkę tajemnice.
Zarówno Sal jak i Kim to bardzo autentyczne, a co za tym idzie i bardzo
denerwujące postaci. Nie zawsze robią oni to, czego można by się było po nich
spodziewać. Nie zawsze zachowują się tak, jak na agentów specjalnych służb
przystało. Trudno się im jednak dziwić, w końcu to tylko ludzie. Ludzie, wbrew
powszechnej opinii, bardzo rzadko bywają idealni.
Pożegnaj się czyta się bardzo dobrze i nadzwyczaj szybko. W powieści
brak dłużyzn i nieciekawych fragmentów, które czytelnik bez uszczerbku dla
własnej wiedzy o powieści, mógłby pominąć. Dodatkowo lekturę urozmaica ukazanie
wielu historii z pozoru nic nie wnoszących do akcji, stanowiącej trzon
powieści.
Z pełną odpowiedzialnością zachęcam do przeczytania. Zdecydowanie warto
zapoznać się z tą pozycją.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Większość książek Lisy Gardner jest wciągająca i trzymająca w napięciu, dlatego chętnie je czytam. Tą też w swoim czasie dorwę:)
OdpowiedzUsuńSadystyczny morderca zafascynowany pająkami? :D No to mnie zaciekawiło :) Będę pamiętała o tej książce, bo lubię odkrywać nowe historie i nowych (dla mnie) autorów, bo twórczości pani Gardner jakoś nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)