27 kwietnia 2015

Wybrałam, że będę oddychać („Biorąc oddech” - Rebecca Donovan)

„Biorąc oddech” Rebecca Donovan
Tom: III
Cykl: Oddechy
Wyd. Feeria
Rok: 2015
Str. 484
Ocena: 6/6



Jest tak samo, może tylko trochę smutno
I nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć*

Oddychanie wydaje się nam takie łatwe. Bo co to jest, wziąć oddech i potem go wypuścić? Zwykła, niewywołująca na nikim wrażenia codzienna czynność. Jednak są osoby, które oddychają z trudem, walczą o każdy wdech, a potem mają problem z jego wypuszczeniem.

Emma przeszła w swoim życiu więcej niż niejeden człowiek. Przetrwała śmierć swojego ojca, nienawiść matki, przemoc, zarówno fizyczną jak i psychiczną i wydawałoby się, że po tym wszystkim, jej życie w końcu się ułoży, nabierze barw, jednak ono… lubi płatać nam figle. Dziewczyna musiała podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w jej życiu – musiała wybrać pomiędzy zostawieniem swojego ukochanego, a ciągłym (w jej mniemaniu) ranieniem go. Wybrała tak zwane mniejsze zło, po prostu… odeszła. To jednak nie doprowadziło do niczego dobrego. Zarówno ona jak i Evan stracili najważniejszą rzecz w życiu i oboje nie byli w stanie normalnie funkcjonować. Ją dręczyła pustka, jego – koszmary. Oboje byli zamknięci w swoich światach. Jednak, po dwóch latach męki Emma postanowiła z tym skończyć. Zatraciła się w świecie imprez, alkoholu i nie zauważała tego, jak szybko zaczyna zamieniać się w swoją matkę. Wszystko się zmieniło, gdy dowiedziała się, że Rachel popełniła samobójstwo. Świat dziewczyny ponownie legł w gruzach. Co stanie się na pogrzebie jej matki? Czy dziewczyna podda się, czy też będzie walczyć do końca? Jaką rolę odegra w tym wszystkim Evan? Tego wszystkiego dowiecie się czytając Biorąc oddech.

Lektura jak zawsze bardzo wciągająca. Autorka trzyma czytelnika w niepewności od początku do samego końca, stwierdzenie emocjonalny rollercoaster jest jak najbardziej na miejscu. Książka zdecydowanie nie jest przesadzona, choć myślałam, że nie będę w stanie jej zdzierżyć, ona zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.

Z tego miejsca ogłaszam, że podziwiam Rebeccę Donovan za napisanie takiej powieści, zdecydowanie trzeba jej wręczyć jakąś nagrodę. Oczywistym jest więc stwierdzenie, że Biorąc oddech jest warte przeczytania.

Somehow it feels like nothing has changed
Right now, my heart is beating the same
Out loud someone's calling my name
It sounds like you**

Obiecuję, że nie będę się zagłębiał w to, co sprawia, że twoja cisza jest taka głośna, jeśli obiecasz, że nie wystawisz mnie do wiatru. (str. 64)

Walczyłam o odzyskanie kontroli, która wymykała mi się z każdym oddechem, ale nawet gdy się w końcu zatrzymałam, wiedziałam że nie dam rady uciec przed tym, kim naprawdę jestem. (str. 112)

Tacy jesteśmy. Ranimy ludzi. (str. 290)

- Emmo, możesz ściskać moją dłoń – zaoferował Brent. […]
-Albo możesz mu po prostu przyłożyć, jeśli będzie cię za bardzo bolało – burknąłem […]. (str. 319)

-Boję się. Tak bardzo się boję, że jeśli zobaczysz, kim naprawdę jestem, znienawidzisz mnie […]. Tak bardzo pragnę być lepsza od tej dziewczyny, którą widzisz. Chcę na ciebie zasługiwać, żebyś mógł mnie kochać. Po prostu nie wiem jak. (str. 424)

Miłość była łatwa. Wystarczyło, że spojrzałam mu w oczy i już wiedziałam. (str. 479)

Vic :D

* HuczuHucz – Gdyby nie to


7 komentarzy:

  1. Uwielbiam. Siedziałam z nią pół nocy, bo tak mnie wciągnęła. Jak dla mnie najlepsza część trylogii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to kolejna pozycja, którą siostra podkradła mi podstępem. Muszę przeczytać :)

      Usuń
  2. Muszę przeczytać, bo same pozytywy czytam o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczee muszę tą książkę kupić obowiązkowo, choć mam tyle na regale do przeczytania...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w domu dwie pierwsze części i jestem strasznie ich ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń