wyd. Otwarte
rok: 2015
str. 340
Ocena: 5.5/6
Oh we left it all unspoken
Oh we buried it alive and now it's screaming in my head
Oh I shouldn't go on hoping
Oh that you will change your mind and one day we could start again
Well I don't care if loneliness kills me
I don't wanna love somebody else*
Oh we buried it alive and now it's screaming in my head
Oh I shouldn't go on hoping
Oh that you will change your mind and one day we could start again
Well I don't care if loneliness kills me
I don't wanna love somebody else*
Kochać – jak to łatwo
powiedzieć. Ale jak można kochać kogoś, kto jest gruby, nie nosi makijażu i nie
zna się na modzie? Kogoś, kto nigdy nie miał w życiu łatwo. Kogoś, kto zawsze
był uważany za margines społeczeństwa? Ludzie są okrutni, nigdy nie zajrzą w
głąb duszy, zawsze tylko oceniają po pozorach: „bo ona jest gruba! Trzeba ją
wyśmiać!”, „Ona się nie maluje! Jak może pokazywać się z taką twarzą?!”. Nie
pomyślą o tym, że kogoś nie stać na kosmetyki, nie pomyślą o tym, że ktoś może
być chory. Wszędzie tylko wyzwiska i wyzwiska. Jednak czasem spotykamy ludzi,
którzy próbują zrozumieć, nie oceniają po pozorach, najpierw chcą kogoś poznać,
aby móc go potem ocenić.
Taką osobą jest Park –
chłopak, który zawsze trzyma się na uboczu, zawsze ubiera się na czarno i
zawsze w drodze do szkoły słucha muzyki i czyta komiksy. Gdy po raz pierwszy
zobaczył Eleonorę, jako jedyny z całego autobusu nie wyśmiał jej z jej tuszy,
źle dobranych, za dużych ubrań, poplątanych włosów i brak makijażu. Jako jedyny
pozwolił jej obok siebie usiąść, bo każdy inny się jej brzydził. Ale nie
odezwał się do niej ani słowem, odwrócił głowę do okna i udawał, że nie zwraca
na nią uwagi. Nowa szkoła była dla Eleonory koszmarem. Już na pierwszej lekcji
wfu została nazwana ciotką, bo „jej głowa wygląda jakby właśnie miała ciotkę”.
A potem było tylko gorzej. Tina wraz ze swoją świtą i innymi dziewczynami ze
szkoły miały nieskończone pokłady wyzwisk, którymi obrzucały Bogu ducha winną
dziewczynę, a ona zamiast się bronić, posłusznie przyjmowała wszystko na swoje
barki. Pewnego popołudnia, gdy Eleonora wraz z Parkiem wracali do domu, chłopak
podzielił się z nią swoim komiksem. I od tego wszystko się zaczęło. Czy El
poradzi sobie z rówieśnikami? Jak Park zareaguje, gdy usłyszy o jej
przeszłości? Czy ta historia będzie miała swój happy end?
Wybierając tę książkę
myślałam, że będzie to kolejne przesłodzone romansidło, zupełnie w moim stylu.
Jakże się myliłam. Owszem jest to romans, jednak zdecydowanie nie jest słodki,
a wszystko nie jest tak jak w powieściach tego typu. Tu człowiek nie wie czego
ma się spodziewać. Nigdy nie wiadomo, co wydarzy się dalej. Eleonora i Park to
zdecydowanie moi ulubieńcy, jeżeli chodzi o bohaterów książkowych (zaraz po
Augustusie i Hazel). W życiu nie spodziewałabym się tego, czego się
dowiedziałam. W pewnych momentach moje oczy niemal wypadały z orbit, tak bardzo
byłam zdziwiona.
Jedyne czego mi brakło, to
odrobinę większego dreszczyku emocji. Choć nie ukrywam, że koniec to jeden
wielki emocjonalny rollercoaster. Ale jednak… jeszcze mi czegoś brakło, sama
nie wiem czego… Mimo to, książka jest jak
najbardziej warta przeczytania, a Eleonora i Park… eh, musicie się sami
przekonać.
* A Great Big World - I Don't Wanna Love Somebody Else
* A Great Big World - I Don't Wanna Love Somebody Else
Vic :D
O kurcze, i jak tu nie sięgnąć po ten tytuł? zwłaszcza, że wszyscy, dosłownie WSZYSCY go chwalą :D
OdpowiedzUsuńsama nie czytałam (tylko siostra), ale jest nią zachwycona :)
UsuńTaka ilość zachwytów musi coś znaczyć... W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak szybciutko rozejrzeć się za tą powieścią. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzeba :)
UsuńBardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę. Nie mogę się oprzeć, wszędzie idealni ludzie, a tu w końcu ktoś bardziej prawdziwy. Super :)
OdpowiedzUsuńpozycja jest zdecydowanie pociągająca :)
UsuńMoże kiedyś ta książka wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuń