16 kwietnia 2013

Wiem, co cię przeraża... („Egzekutor” Chris Carter)


wyd. Sonia Draga
rok: 2013
str. 424
Ocena: 4,5/6


Z każdą kolejną, przeczytaną przeze mnie książką z serii kryminał, którą znaleźć można w ofercie wydawnictwa Sonia Draga, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że warto po nie sięgać. Jeszcze ani razu się nie zawiodłam, wręcz przeciwnie, zawsze jest równie dobrze lub jeszcze lepiej niż wcześniej. Nie mogę się wprost doczekać, aż ponownie dane mi będzie sięgnięcie po coś z tego cyklu. Póki co jestem po lekturze Egzekutora autorstwa Chrisa Cartera i powiedzieć mogę jedno, to zdecydowanie mocna, przerażająca i... szalona powieść.

To miała być kolejna nudna zmiana w karierze detektywa Roberta Huntera. W końcu ilu może być, nawet w tak ogromnym mieście jak Los Angeles, seryjnych morderców i psychopatów? Chyba nie tylu, by codziennie zaprzątać głowę policjantom pracującym w mieście aniołów, prawda? A jednak jakiś się znalazł i postanowił zburzyć przedświąteczny nastrój, który zapanował w całym mieście. Bladym świtem, w kościele pod wezwaniem Siedmiorga Świętych zapanowało niespodziewane poruszenie. Zamiast codziennej, porannej mszy odbyło się zupełnie inne zgromadzenie. Zjechali się dziennikarze, przybyła policja, zjawili się i technicy laboratoryjni. A całe to przedstawienie po to, by podziwiać dzieło pewnego szaleńca, zapewne czciciela szatana. Niewielu wytrzymało wewnątrz świątyni więcej niż kilka sekund. Zdecydowana większość, wnet po przejściu progu kaplicy, rzucała się na zewnątrz, by zwrócić niedawno spożyte śniadanie. Ale nie detektyw Hunter, co to, to nie. Choć niewiele brakowało, bo przy samym ołtarzu zobaczył to, co przeraziło i zniesmaczyło wszystkich wcześniej tam obecnych. Mnóstwo krwi, z pozoru nielogicznie rozchlapanej, przewrócony kielich, z którego ewidentnie pito i ciało, któremu odcięto głowę i zastąpiono ją łbem psa. Ofiarą okazał się ceniony i poważany ksiądz, którego otoczenie wprost uwielbiało. Trudno więc było komukolwiek zrozumieć, co też ten biedny człowiek musiał komuś uczynić, że zasłużył na tak nieludzką śmierć. Do sprawy, jak się można domyślić, przydzielony zostaje niezawodny detektyw, a do tego doskonały psycholog, wspomniany wcześniej Robert Hunter oraz jego wierny kompan i partner - Carlos Garcia. Mężczyźni natychmiast dochodzą do wniosku, że mają do czynienia z jakimś nieznanym im rytuałem i zapewne czeka ich w najbliższym czasie seria podobnych morderstw. O ile oczywiście, nie zdążą złapać na czas mordercy. Nikt jednak nie przypuszcza, jak bardzo od tego potencjalnie pierwszego bestialskiego ataku może różnić się kolejny. Czy mężczyźni poradzą sobie z powierzoną im sprawą? Czy morderca zaatakuje po raz kolejny? Jeśli tak, to gdzie i w jaki sposób? By się tego wszystkiego dowiedzieć koniecznie trzeba sięgnąć po zdumiewającą powieść, jaką jest Egzekutor.

Jeśli mam być szczera, zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, jakie przedstawił w książce jej autor. Każda kolejna zbrodnia, którą opisał na kartach Egzekutora, była potworniejsza od poprzedniej i to nie tylko ze względu na sposób jej wykonania, ale przede wszystkim pobudki, którymi kierował się morderca. Strach, najgłębsze i najbardziej skrywane bolączki, zapomniane koszmary... to one były podstawą do działania psychopaty.

Każda kolejna strona przynosi czytelnikowi coraz to nowe informacje, ale i dodatkowo gmatwa to, czego dowiedziano się już wcześniej. Co łączy ofiary? Jak morderca poznał ich najbardziej skrywane sekrety? Czy kiedyś ma zamiar zakończyć tę szaloną wyliczankę, jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób? Czy autor przejdzie od słów do gestów i zaprezentuje czytelnikowi, w całej krasie, tego brutalnego mordercę? Jeśli tak, to czy czytelnika zdziwi jego osoba? Tego niestety dowiedzieć należy się już osobiście, najlepiej poprzez zaznajomienie z powieścią.

Podczas lektury towarzyszyła mi niepokojąca myśl, że książka jest za dobra i że autor może w końcu stracić rezon, z jaką zabrał się do jej pisania. I niestety wiele się nie pomyliłam. Jak dla mnie sama końcówka była zbyt niezwykła, a nawet cukierkowa. Szybki, zbyt szybki finisz. Z jednej strony zupełne zaskoczenie na myśl o tym, kim jest morderca, z drugiej zaś fakt, że zakończenie można było napisać znacznie lepiej. Nie mnie jednak oceniać, czy zakończenie samo w sobie jest słabe. Według mnie po prostu nie dorównuje pozostałej części Egzekutora. Jedno jest pewne, książka jest przerażająca i może doprowadzić czytelnika do "niewielkiej" paranoi. Po przeczytaniu większej jej części, nie mogłam w nocy zasnąć. Każda próba kończyła się na widoku rzeki krwi, albo przerażających mnie pająków. Jak widać, siła sugestii Chrisa Cartera jest zdumiewająca. Powieść polecam z całego serca każdemu pasjonatowi dobrych thrillerów. Zdecydowanie warto poświęcić jej czas.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga :)
 Baza recenzji Syndykatu ZwB

3 komentarze: