"Taniec w ogniu" Josephine Angelini
seria: Próba ognia
tom: II
wyd. Jaguar
rok: 2016
str. 488
Ocena: 4,5/6
Dokładnie rok temu czytałam Próbę ognia. W sumie sama nie byłam tego
świadoma, póki nie przypomniał mi o tym portal społecznościowy. Zasadniczo to
nawet dość fajne uczucie, gdy okazuje się, że coś jest tak cykliczne. I to
przez przypadek. Ciekawe…
Lily i Rowan uciekając ze świata przepełnionego magią i wszędobylskimi
Splotami trafiają do rzeczywistości dużo bardziej znanej jej niż jemu. Ciało
dziewczyny jest w opłakanym stanie po dość długim przebywaniu w stosie. Na
szczęście dość szybko zostają odnalezieni przez mamę i siostrę Lily, dzięki
czemu Rowan niemal niezwłocznie może przystąpić do leczenia swojej wiedźmy. Nie
jest to jednak zadanie łatwe, ze skóry czarownicy nie zostało już praktycznie
nic, musi więc wyhodować ją od nowa i nanieść na ciało, a te musi ją przyjąć. Jak
się można było spodziewać, gdy Lily przebywała w świecie równoległym, u niej w
domu czas nie stał w miejscu. Co więcej, nieobecność dziewczyny nie przeszła
niezauważona. W jej poszukiwania zostało wplątane FBI. Prześladowano zarówno
jej matkę jak i ojca. Najbardziej jednak oberwało się Tristanowi, w końcu to
chłopak widział ją jako ostatni. Przyjaciele krzywo na niego patrzyli, nie mógł
jeździć na rozmowy kwalifikujące na studia, bo zabroniono mu opuszczać stan,
przez co jego plany związane ze studiami medycznymi zostały definitywnie
przekreślone. Gdy jego przyjaciółka i równocześnie miłość jego życia niespodziewanie
wraca do Salem, koniecznie chce się z nią zobaczyć. Niestety, stan jej zdrowia
oraz Rowan, na to nie pozwalają. Czy Tristan przełknie tę gorzką pigułkę? Czy
Lily dojdzie do siebie? Czy dziewczynie uda się uwolnić od bardzo przenikliwej
agentki FBI? Czy Tristan przebaczy jej to nagłe zniknięcie i całe zamieszanie,
jakie spowodowała w jego życiu? Czy Rowan odnajdzie się w nowej rzeczywistości?
Czy serce Lily będzie dość pojemne, by pomieścić ich obu? By się tego
dowiedzieć, koniecznie należy sięgnąć po najnowszą powieść Josephine Angelini
zatytułowaną Taniec w ogniu.
Historia Lily, Rowana i Tristana jest bardzo ciekawa i osadzona przez
autorkę w bardzo ciekawych realiach. Niestety, Taniec w ogniu nie do końca
przypadł mi do gustu. Dość długo czytałam tę powieść i wbrew temu, co zwykle
przytrafia mi się w takich przypadkach, czytało mi się coraz gorzej, zamiast coraz
lepiej. Mam wrażenie, jakby autorka odrobinę zaprzepaściła potencjał, jaki
tkwił w tej opowieści. Bo pomysł jest świetny i jego przedstawienie w Próbie
ognia wypadło o wiele lepiej niż w Tańcu w ogniu. Często tak bywa, że kolejne
części cyklu nie utrzymują poziomu. Mam jednak nadzieję, że autorka się poprawi
i w kolejnej odsłonie będzie już o wiele lepiej. Bo oczywiście całość skończyła
się w taki sposób, że teraz mam ogromną ochotę na poznanie dalszych losów
bohaterów.
Mimo pewnych obiekcji zachęcam was do lektury serii Próba ognia wraz z
jej drugim tomem zatytułowanym Taniec w ogniu.
Sil
Pierwsza część wciąż przede mną, więc najpierw na nią zapoluję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cała seria wciaz przede mna, ale mam nadzieję, że w końcu trafi w moje ręce
OdpowiedzUsuńW zasadzie po Pani recenzji, książka bardzo mnie zachęca. Chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPojawiła sie przedpremierowa recenzja mojej książki. Jeśli ma Pani chęć - proszę zajrzeć. Jeśli nie, to nic :) pozdrawiam!
http://want-cant-must.blogspot.com/2016/09/365-dni-zobaczymy-sie-znow-recenzja.html#comment-form