28 września 2016

Bałagan drogą do klęski ("Skazani na zagładę? 15 sierpnia 1944. Sen o wolności a dramatyczne realia" Agnieszka Cubała)

"Skazani na zagładę? 15 sierpnia 1944. Sen o wolności a dramatyczne realia" Agnieszka Cubała
wyd. Bellona
str. 355
Ocena: 4,5/6


Jakoś tak jest, że 15 sierpnia jest datą wyjątkową w naszej historii. Na ten dzień przypadają trzy wielkie wydarzenia. Po pierwsze święto Wojska Polskiego, po drugie rocznica cudu nad Wisłą z roku 1920 i na sam koniec święto Matki Boskiej Zielnej i Matki Boskiej Zwycięskiej (nawet nie wiedziałem, że są dwie). Dzięki pasjonatce Powstania Warszawskiego pani Agnieszce Cubała dowiadujemy się, że była to data przełomowa również w trakcie Powstania Warszawskiego. Na 355 stronach swojej najnowszej książki pod tytułem "Skazani na zagładę? 15 sierpnia 1944. Sen o wolności a dramatyczne realia" autorka przedstawia wydarzenia dziejące się w poszczególnych dzielnicach Warszawy i trochę dalej. Tak dobrze zrozumieliście. Cała książka jest o tym jednym, jedynym dniu. Niektóre książki o całym Powstaniu Warszawskim są o połowę krótsze. Na tych wszystkich stronach znajdziemy olbrzymią ilość unikatowych zdjęć, mapy, przedruki plakatów, wycinki gazet, a przede wszystkim przeczytamy relacje światków wydarzeń, przemyślenia oraz wypowiedzi ludzi istotnych dla Warszawy. Te wszystkie materiały źródłowe już same w sobie, zebrane w jednym miejscu są cenne, a do tego autorka bardzo celnie i kompleksowo je komentuje oraz wyciąga wnioski, które bardzo wiele wyjaśniają.

Ta książka ma naprawdę w sobie wszystko co przyciąga moją uwagę i zapewne uwagę wielu kupujących "oczami". Twarda, porządna okładka wpisująca się w patriotyczną modę. Liczne ilustracje, zdjęcia, mapy i tym podobne. Do tego należy dodać przystępny język. Same zalety, a jednak coś nie zagrało. Otóż długo przy czytaniu czułem się zagubiony. Często zdarzało się tak, że ilustracje stawały się przerywnikiem jakiegoś akapitu, myśli w tekście. Po zapoznaniu się z grafikami powrót do przerwanej myśli był dla mnie trudny. Może się tylko czepiam, bo jestem słaby w te klocki, ale musiałem się tym podzielić.

Wraz z każdą kolejną książką o Postaniu Warszawskim mój obraz tego wspaniałego zrywu wyzwoleńczego zmienia się bardzo diametralnie. Zwykli szeregowi powstańcy i cywile to najprawdziwsi bohaterzy. Zupełnie inaczej podchodzę do dowódców tego powstania i "Skazani na zagładę? 15 sierpnia 1944. Sen o wolności a dramatyczne realia" tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu. Dowódcy wiele miesięcy, a nawet lat planowali powstanie, a wybuchło w najmniej odpowiednim momencie i to przy braku wsparcia jakichkolwiek sojuszników, ba nawet przy bardzo niesprzyjających warunkach. Nie ma zaplanowanych źródeł i sposobu dostaw dla walczącej armii w odciętym mieście. Zachodni alianci o wybuchu powstania dowiadują się w dniu 1 sierpnia. Polski rząd na uchodźctwie żąda od Anglików zapewnienia dostaw lotniczych już i natychmiast i to w czasie, gdy Polska została rok wcześniej oddana w strefę wpływów ZSRR. Naiwnie dowódcy liczyli na pomoc i wsparcie armii czerwonej, mimo iż mieli informacje, że ta zwalcza oddziały AK. Ci sami ludzie byli zaskoczeni, że dowództwo lotniczych operacji specjalnych wykonało 15 sierpnia ostatni lot nad Warszawę z powodu strat wynoszących około 30% i niewielkiej efektywności tych lotów. Dodatkowo Armia Krajowa nie była w stanie dostać się do walczącej Warszawy mimo licznych i krwawych prób. Rozpaczliwy i nieprzemyślany rozkaz nakazujący marsz na odsiecz Warszawie bardzo szybko został odwołany, bo straty w chaotycznie kierujących się do stolicy oddziałów były olbrzymie. Ktoś po prostu nie przewidział wcześniej takiej operacji i potem wyszło jak wyszło. Zastanawiające jest to, że w walczącej Warszawie był olbrzymi niedobór broni i amunicji, ale niemal natychmiast miasto zostało zalane prasą powstańcza na którą składało się co najmniej 150- 180 czasopism i periodyków. Naprawdę zastanawiam się jak tacy ludzie zostali dowódcami? Mam nadzieję chociaż, że na ich błędach uczą się kolejne pokolenia generałów polskiej armii. Mam nadzieję, że lektura tej książki pozwoli wam wysunąć swoje własne wnioski, a może utwierdzi was w waszych przekonaniach lub diametralnie zmieni wasze podejście do Powstania Warszawskiego. Bardzo interesujące jest to jak jeden dzień w walczącym mieście rozjaśnia wszystkie dalsze następstwa i przyczyny klęski powstania.


Artur Borowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz