29 maja 2013

Słodko-gorzka prawda („Kalendarzyk niemałżeński” Paulina Młynarska & Dorota Wellman)

wyd. Znak Literanova
rok: 2013
str. 286
Ocena: 4,5/6



Od Miasta kobiet zawsze wiało grozą. Tematy omawiane w tym programie poruszają widza do głębi i przerażają jednocześnie. Zdradzone kobiety, zgwałcone nastolatki, oszukani starsi ludzie. W tym niezwykłym show nie brakuje tematów bieżących (6-latki do szkoły) oraz kontrowersyjnych (seks na otwartym powietrzu). Można więc śmiało stwierdzić, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Przynajmniej w teorii, bo jeszcze do niedawna nic pozytywnego (no może poza Dorotą Wellman) w nim nie widziałam, więc po prostu go nie oglądałam. To się zmieniło, gdy dowiedziałam się o Kalendarzyku niemałżeńskim. Wewnętrznie poczułam, że muszę tę książkę przeczytać, to uczucie z kolei zrodziło silne pragnienie poznania obu jej autorek. I tak rozpoczęła się moja przygoda z Miastem kobiet które, jak się okazuje, jest całkiem fajnym programem.


Z Kalendarzykiem niemałżeńskim jest tak jak z mijającymi latami. Dzieli się je na cztery części, pory, od których czuć specyficzne zapachy, smaki i uczucia. Zielona i urokliwa wiosna - pełna kobiet luksusowych, porządków w domu i pozornego chaosu w damskiej torebce. Gorące, upalne lato – przepełnione edukacją seksualną, dowodami miłości i brakiem programu wspierającego leczenie niepłodności. Na jesieni robi się kolorowo, autorki serwują nam swoje opinie o zachowaniu celebrytów, o kuracjach odmładzających i głodzie, pojmowanym na wszelakie sposoby. Na końcu, choć wcale nie ostatnia, pojawia się zima. Opatula czytelnika ciepłym kożuszkiem i pozwala się zrelaksować... przy dobrym audiobooku... przy dobrym utworze, w gronie bliskich znajomych i rodziny. Wszystkie pory roku autorki obficie okrasiły różnorodnymi i ciekawymi przepisami. Każdy rozdział czytelnik ma szansę skończyć w kuchni, przygotowując kolejny, sprawdzony przez Dorotę Wellman lub Paulinę Młynarską przepis. Zdecydowana większość z nich zachwyca, wszystkie zachęcają do rozwoju na kuchennej arenie. 

... ciąg dalszy recenzji przeczytać możecie tutaj...

Za książkę dziękuję wortalowi Granice

4 komentarze:

  1. Bardzo, bardzo chciałabym ją przeczytać!
    Tym bardziej, że rekomendujesz mówiąc, iż to jedna z lepszych książek tego typu wydanych w ostatnim czasie. Podziwiam i cenię Wellman, dlatego nie wyobrażam sobie, bym miała ominąć tę publikację w swoich lekturowych wyborach:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad nią, ale teraz wiem, że muszę ją przeczytać. Po Ona w jego oczach przekonałam się, że lubię tego typu publikacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy dowiedziałam się ze zostanie wydana, zapragnełam ją przeczytać. To pierwsza ecenzja książki jaką spotykam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię panią Wellman, więc jestem ciekawa tej książki.
    A Ty dodatkowo mnie zachęciłaś:)

    OdpowiedzUsuń