seria: Zakon Ciemności
wyd. Egmont
rok: 2013
str. 288
Ocena: 4/6
Dzisiejsze duchowieństwo zasadniczo różni się od tego, z którym można
było się spotkać kilkaset lat temu. W czasach głębokiej niechęci do odkrywania tajników
świata wszem i wobec panoszyła się niewiedza. Myślenie było ściśle zabronione i
wszelkie jego przejawy groziły rychłym końcem żywota. Nie była istotna płeć,
wiek czy wykonywany zawód – wychylałeś się z szeregu i byłeś wysyłany na
szafot. Były oczywiście i odstępstwa od tej reguły.
Luca Vero jako jedenastolatek trafił do klasztoru Świętego Ksawerego. Rodzice
doczekali się go w dość późnym wieku i od początku wiedzieli, że zostanie kimś
wyjątkowym. Nie było im łatwo, bo dziecko od najmłodszych lat wykazywało
nadzwyczajne zdolności, a do tego było niezwykle wprost śliczne. Istny
ewenement, o którym nikt nie bał się mówić „odmieniec”. Zarówno ojciec jak i
matka stwierdzili, że będzie z niego idealny kapłan, nie wahali się więc nawet
chwili, choć nie było im łatwo się z nimi rozstać. W trzy lata po tym
wydarzeniu Luca stracił rodziców. Nie odebrała mu ich jednak choroba czy wojna
– zostali porwani przez Osmanów i chłopak wierzy, że gdzieś tam, zapewne dość
daleko, oni wciąż żyją. Teraz Luca Vero ma siedemnaście lat i problem dość
sporych rozmiarów – ewidentnie grozi mu śmierć. Podczas pobytu w klasztorze
zgrzeszył – choć ślubował posłuszeństwo w zakonie o określonych przekonaniach, samodzielnie
myślał. I wymyślił, że relikwia świętego, którą czczą otaczający go zakonnicy,
ewidentnie jest fałszywa. Od takiego stwierdzenia już tylko krok od spotkania z
inkwizytorem, przesłuchania i stryczka. Jednak... jak się okazuje, rodzice Luki
nie pomylili się. Inkwizytor w trakcie rozmowy z chłopakiem odkrywa jego
niezwykłe zdolności i postanawia wcielić go do powierzonej przez papieża misji.
Jak będzie wyglądało dalsze życie chłopca? Gdzie trafi? Kto będzie mu
towarzyszył? Na czym będzie polegała jego nowa „praca”? Jak potoczą się jego
losy? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po najnowszą powieść
Philippy Gregory zatytułowaną Odmieniec.
Przyznam, że pokładałam spore nadzieje w tej powieści. Może odrobinę ją
sobie wyidealizowałam i nie mogłam doczekać się jej lektury. Mam niezwykłą
słabość do młodzieżowych powieści o tematyce paranormalnej. I tak jakoś,
okazuje się, że niesłusznie, założyłam, że Odmieniec właśnie taką książką
będzie. Czym się zasugerowałam? Może tytułem? Nie wydaje się on wam paranormalny?
Mnie tak. No niestety, podczas lektury okazało się, że ma ona tyle wspólnego ze
zjawiskami paranormalnymi, co zeszłoroczny śnieg. Nie umniejsza to jednak w
żaden sposób samej powieści. Bo Odmieniec dotyka tematów paranormalnych i...
skutecznie jest obala. Bo co innego można robić w powieści opowiadającej dzieje
młodego inkwizytora, jak nie udowadniać, że zjawiska nadprzyrodzone nie mają
miejsca?
Powieść czyta się szybko, a sama lektura przemija nadspodziewanie
przyjemnie. Miejscami Odmieniec jest dość mroczny, wręcz tajemniczy. Może
niesłusznie, ale podczas lektury nieustannie przychodziły mi na myśl porównania
z powieścią Imię róży – Umberto Eco. Jakbym czytała młodzieżową wersję tej
książki. Takie poszukiwanie prawdy, odkrywanie tajemnic, śledztwo (prowadzone
dość prymitywnymi metodami). Całość przypadła mi do gustu, ale niestety nie
powaliła mnie na kolana. Coś mi nie pasowało w tej powieści, choć jednoznacznie
trudno mi stwierdzić co. Mimo to, zachęcam was do lektury i do podjęcia własnej
decyzji, czy przypadła ona wam do gustu.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Egmont :)
Bardzo ciekawi mnie ta pozycja i ogólnie książki tej autorki. Myślę, że przypadnie mi do gustu i jeszcze ta okładka ;)
OdpowiedzUsuńJa również trafiam na książki, które sugerują jakiś gatunek, a w ostatecznym rozrachunku wcale nim nie są.
OdpowiedzUsuńMimo, że kocham Gregory to nie byłam przekonana do tej powieści, ale namówili mnie w końcu i kupiłam, teraz czekam na dostawę, a potem zajmę się lekturą i przekonam, czy te pozytywne recenzje rzeczywiście mają rację.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny spotykam się z książką, której wszyscy nadają gatunek - paranormal, a ja od początku tak o niej nie myślę :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna historia, podobało mi się to jak autorka opisała te czasy, zwyczaje ludzi w tamtym okresie itp.
Ps. Tu masz chyba drobniutki błąd. "skutecznie jest obala." Chyba chciałaś napisać je zamiast jest. Wiem, czepiam się, ale często sama takie błędy robię :D
OdpowiedzUsuńBardzo chcę poznać twórczość Philippy Gregory, ale myślę, że zacznę od jej starszych powieści:)Po Twojej recenzji widzę, że "Odmieniec" również zapowiada się na bardzo ciekawą lekturę:)
Uwielbiam autorkę i większość jej ksiązek, więc na pewno sięgne :D
OdpowiedzUsuńbaaaardzo chętnie przeczytałabym, choć nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki. :)
OdpowiedzUsuń