PREMIERA 17.01.2017
Seria: ?
Tom: I
wyd. Jaguar
rok: 2017
str. 536
Ocena: 5/6
Veronica Roth to już niemal legenda wśród autorów dystopii. A przecież
ma na swoim koncie tylko jedną serię. Dziwne? A może wcale nie? W końcu
Niezgodna to naprawdę coś wielkiego. Świetna książka, świetna seria filmowa. To
nieuchronnie prowadzi nas do jednego – czy kolejne powieści autorki osiągną
taki sam sukces, jak te już osławione? Chyba czas się o tym przekonać.
Akos Kereseth i Cyra Noavek żyją w jednej galaktyce. Ba, na jednej
planecie. Ich rodziny przewodzą dwóm walczącym ze sobą narodom, z których
jednej nie jest uznawany przez Zgromadzenie. Różni ich niemal wszystko. Język.
Styl życia. Wychowanie. A jednak coś ich łączy, oboje są wybrankami Losu, jako
jedni z nielicznych nie są w stanie wpłynąć na swoje życie. Ile wersji
przyszłości by nie analizować, ich losy zawsze układają się tak samo. W
rodzinie Keresethów losów dzieciom się nie wyjawia. Noavekowie ujawniają je w
pewnym wieku. Cyra poznała więc swój los już jakiś czas temu, zresztą tez
stosunkowo wcześniej uzyskała dostęp do swojego daru, który w jej przypadku
okazał się przekleństwem. Akos nie poznał jeszcze ani swego daru, ani tym
bardziej losu. To jednak zmienia się w dniu, w którym Zgromadzenie postanawia w
trakcie emisji ujawnić losy wszystkich wybrańców. Tak oto, w jednej chwili,
szczegóły z ich życia poznają wszyscy mieszkańcy galaktyki. Niektórych
ujawnienie tych informacji będzie kosztować życie. Wśród Thuvhe wybucha panika.
Dzieci w panice zabierane są ze szkoły, nikt nie wie, co tak naprawdę się
dzieje. Keresethowie przewożeni są do domu. Okazuje się jednak, że nie jest on
już bezpieczną przystanią. Czekają tam na nich Shoteccy żołnierze, którzy mają
misję do wykonania – zabrać dzieci z najważniejszymi losami – średnie i
najmłodsze. Reszta się nie liczy. No, może poza ich matką – Wyrocznią. Ona się
jednak nie pojawia, a odkrycie kto jest kim okazuje się nie być niczym
skomplikowanym. Niestety, w wyniku napaści ginie ojciec Akosa, wszystko również
wskazuje na to, że matka mogła odebrać sobie życie sama. Chłopcy zabrani
zostają za Przepiórzycę, za Dział, do okrutnego Ryzeka Noavek, władcy Shotetów.
A tam, tam dopełnią się losy chłopców. Wszystko przynajmniej na to wskazuje.
Nie będę ukrywała, nie od razu spodobali mi się Naznaczeni śmiercią.
Początki były dla mnie dość trudne i nie zawsze zrozumiałe. Autorka stworzyła w
powieści zupełnie nowy świat, ba – całą galaktykę. Przypisała narodom języki
(na szczęście ich nie używała!), nazwy, zwroty. Trudno było mi się połapać co
jest czym i kto jest kim. Co gdzie jest, jak to wszystko wygląda. Cóż, trochę
więc trwało nim powieść mi wciągnęła. Ale jak już to zrobiła, to nie potrafiłam
się powstrzymać i czytałam. Czytałam, aż skończyłam. A teraz nie pozostaje mi
nic innego jak czekać na pojawienie się drugiego tomu, który, mam nadzieję,
odpowie na liczne pytania, które postawiono przed czytelnikami w Naznaczonych
śmiercią.
Po zakończeniu lektury na pewno mogę powiedzieć jedno – autorka
wiedziała co robi, pisząc tę powieść. Całość, po początkowych trudach, czyta
się zdumiewająco dobrze. Bohaterowie są niezwykle przyciągający i przekonujący
w swych kreacjach. Niezwykle łatwo zawierzyć ich słowom, a potem… potem
pozostaje nam tylko zastanawiać się, czy zaufaliśmy właściwej osobie. Czy na
pewno czarny charakter jest tym złym? A może ten dobry okaże się najgorszym z
możliwych? By się tego dowiedzieć, koniecznie musicie sięgnąć po Naznaczonych
śmiercią autorstwa Veroniki Roth. Z całego serca polecam.
Sil
Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki. Ciekawi mnie czy taka powieść przypadłaby mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńMam w planach! Z ciekawości, choć jej seria Zbuntowana była całkiem przyjemna.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, mimo że seria Niezgodna tak średnio mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Jestem ciekawa czy przetłumaczą drugą część
OdpowiedzUsuń