14 lutego 2017

Różne oblicza samotności ("P.S. I Like You" Kasie West)

"P.S. I Like You" Kasie West
wyd. Feeria Young
rok: 2017
str. 392
Ocena: 5/6





Zasadniczo powinnam czuć się staro i zdecydowanie nie sięgać po tego typu powieści. Niewiele osób po 30-tce sięga w końcu po literaturę młodzieżową. Zasadniczo. Bo są i tacy, który sięgają po nią z przyjemnością. Jak ja na przykład. Wiele radości sprawia mi czytanie tego typu powieści, a jeszcze jak się okazuje, że nie tylko pomysł jest dobry, ale i wykonanie niczego sobie, to nie pozostaje mi nic innego, jak wiwatować. Więc wiwatuje, bo to już kolejna pozycja z biblioteki której mogę nadać tytuł "Kasie West" którą mogę spokojnie polecić. Bo P.S. I Like You jest jak najbardziej godne znalezienia się na liście must have fanów literatury młodzieżowej. Czemu? O tym może nieco poniżej.

Lily Magnes Abbott jest mało popularną trzecioklasistką, która jest pogodzona z życiem, jakim żyje. Rodzice to artyści, żyją więc od zarobku do zarobku. Ma troje rodzeństwa, w tym dwóch młodszych braci, którymi wciąż trzeba się zajmować. W każdej wolnej chwili może się okazać, że należy pomóc rodzinie, na przykład na jakichś targach. Nigdy więc tak naprawdę nie wiadomo, co przyniesie kolejny dzień, ba, kolejna godzina. Dziewczyna ma jedną prawdziwą przyjaciółkę – Isabel, na tyle wyrozumiałą, że nie tylko toleruje, ale i rozumie sytuację rodzinną Lil. I w zasadzie tyle. No nie, na tym kończąc chyba bym skłamała. Bo w życiu dziewczyny "jest" jeszcze dwóch chłopaków. O jednym Lily marzy nocami (Lucas), wrodzona nieśmiałość nie pozwala jej jednak nawet się z nim przywitać. O drugim najchętniej by zapomniała (Cade). To ten drugi kilka lat wcześniej nadał jej znienawidzoną przez nią ksywkę (Magnes), a do tego jest byłym chłopakiem jej najlepszej przyjaciółki. Byłym właśnie przez nią, przez Lily i jej niechęć do wybranka Iż. I tak oto od dwóch lat wojna między Cadem i Lily nie ustaje. Dziewczyna dostaje gęsiej skórki za każdym razem gdy widzi chłopaka. I nie potrafi się opanować, musi mu dogryźć bo wie, że jeśli ona tego nie zrobi, to on na pewno nie będzie siedział cicho i potulnie. I tak oto wzajemnie psują sobie swoje codzienności. W pewnym momencie, jedyną odskocznią dla Lily staje się lekcja chemii, na której do tej pory dziewczyna notowała pomysły na teksty piosenek, a teraz zmuszona jest notować, bo nieubłagany nauczyciel zauważył, co ona robi podczas jego leki. Któregoś dnia, z nudów, zamiast notować w swoim notesie, dziewczyna zaczyna pisać po ławce. Ku jej zaskoczeniu, następnego dnia znajduje odpowiedź. Tak oto świat Lily się zmienia i wszystko zaczyna się kręcić wokół lekcji chemii. Kim okaże się osoba, która jej odpisuje? Może to jakaś fajna dziewczyna, z którą będzie mogła się zaprzyjaźnić? A może chłopak, dla którego straci serce? By się tego dowiedzieć, koniecznie musicie przeczytać najnowszą powieść Kasie West zatytułowaną P.S. I Like You.

Jedno jest pewne – mnie ta powieść urzekła, choć, szczerze powiedziawszy, nie zaskoczyła. Niemal od początku przeczuwałam, kto odpisuje Lily i, jak się ostatecznie okazało – nie pomyliłam się. Nie oznacza to jednak, że książka była przewidywalna – co to, to nie. Bo nawet mnie wiele wątków zaintrygowało, a niejeden zadziwił, bo nie spodziewałam się takiego a nie innego obrotu spraw. Nie raz podczas lektury się zaśmiewałam. Kiedy indziej w oczach stawały mi łzy. Czyli pełna paleta emocji. Jak dla mnie dokładnie to, czego potrzebowałam.

P.S. I Like You czyta się znakomicie, w zasadzie jednym tchem. Fabuła jest ciekawie zarysowana, bohaterowie autentyczni, a całość wciąga i nie pozwala się oderwać od lektury aż do ostatnich stron powieści. Książka uczy wyrozumiałości i patrzenia na problemy innych z ich, a nie własnej perspektywy. Pozwala zrozumieć. Emanuje dobrem. Jeśli świetna. Godna polecenia.


Sil


1 komentarz:

  1. Nastolatką już nie jestem, ale lubię czasami sięgnąć po powieść młodzieżową, więc chyba skuszę się i tym razem. :)

    OdpowiedzUsuń