"Warkocze: Przewodnik krok po kroku" Laura
Arnesen i Marie Wivel
wyd. Między Słowami
rok: 2015
str. 107
Ocena: 5/6
Warkocze są to fryzury dobre
na każdą okazję – do szkoły, pracy, czy też na różnego rodzaju imprezy.
Często zdarza się tak, że
widzimy u kogoś piękny splot i myślimy "ciekawe ile ona siedziała i to
zaplatała" i wbrew pozorom, większość tych jakże "skomplikowanych"
fryzur wcale nie jest aż tak trudna.
Poradnik na temat zaplatania
warkoczy napisały dwie nastolatki – Laura i Marie, które swą przygodę z
warkoczami rozpoczęły już jako małe dzieci, ale ich prawdziwa pasja zaczęła się
podczas strajku szkół w Danii w 2013 roku. Inspiracje czerpały z Internetu, aż
w końcu postanowiły założyć profil na Instagramie, który w bardzo krótkim
czasie zdobył dużą sławę.
Jedną z największych zalet
plecenia warkoczy jest to, że wbrew pozorom wcale nie jest to trudne i, w
dodatku, nic nie kosztuje.
Poradnik jest prosty i
przejrzysty. Znajdziemy w nim zarówno warkocze o niskim poziomie trudności jak
i te z "wyższej półki". Jednak wszystkiego da się nauczyć – wystarczy
chwila wolnego czasu i odrobina cierpliwości. W książce znajdziemy fryzury na
każdą okazję, a przy prawie każdym splocie, cenne wskazówki od autorek.
Kiedy tak czytałam i oglądałam
te warkocze zaczęłam żałować tego, że niedawno ścięłam włosy i, niestety, już
nie mogę sobie pozwolić na takie wariacje… Dziewczyny spisały się na medal, a
poradnik jest, jak najbardziej, wart zakupu i spróbowania swoich sił w sztuce
plecenia warkoczy.
Powód, dla którego warto zapuszczać włosy.
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę w sklepie i na żywo prezentuje się tak samo dobrze jak na zdjęciach. Ciekawe propozycje warkoczy, ładne ilustracje, czytelne opisy - nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca
Zgadzam się, że książka przejrzysta i nawet tak kiepki uczeń jak ja w materii warkoczy się czegoś nauczył i coś mi wyszło :) próbowałam na córce i nadal próbujemy choć czasem łączymy coś z książki + coś z głowy, kilka prób nawet w mojej recenzji pokazałam :)
OdpowiedzUsuńMam włosy do pasa, więc niejedna osoba miałaby uciechę z robienia mi warkoczy. Jednak długo to nie potrwa, bo skoro niebawem pojawi się nowy członek rodziny, to z krótszymi włosami będzie mi zdecydowanie wygodniej, więc trzeba wybrać się do fryzjera. A tę pozycję kiedyś nabędę, ale to raczej wtedy, gdy będę spodziewała się córki. :P
OdpowiedzUsuń