10 lutego 2016

Ktoś więcej niż… ("Kołysanka" Sarah Dessen)

"Kołysanka" Sarah Dessen
wyd. Harper Collins
rok: 2016
str. 304
Ocena: 5,5/6


Dziś odrobinę kręci mi się w głowie. To ewidentnie efekt niewyspania. Wczoraj z pełną zawziętością zabrałam się za lekturę Kołysanki autorstwa Sarah Dessen. Okazało się, że recenzja powinna była pojawić się już przeszło tydzień temu. Sama nie wiem jak to się stało, ale byłam przekonana, że na recenzję mam miesiąc a nie dwa tygodnie. Z tego miejsca raz jeszcze bardzo przepraszam wydawcę za to niedopatrzenie, a w związku z tym i opóźnienie. Mam nadzieję, że to nie będzie miało negatywnego wpływu na dalszą współpracę J. Wracając jednak do tematu – wczoraj niezwłocznie po napisaniu recenzji z poprzedniej lektury rozpoczęłam moją przygodę z Kołysanką. Zakładałam, że książkę skończę około środy. Na szczęście miałam wczoraj wolne, gdyby nie to nie wiem jakby to wszystko się potoczyło. Wzięłam powieść do ręki i wsiąkłam. Miałam na ten wolny dzień zupełnie inny plan, tymczasem cały upłynął mi na czytaniu. Bardzo nie lubię kończyć lektur w nocy, bo zwykle nie jestem w stanie napisać recenzji – teraz też tak było. Ale nie byłam w stanie się opanować i czytałam dalej. Nawet nie wiem która była godzina, jak skończyłam. Czasem lepiej nie wiedzieć. Teraz, po wielu godzinach pracy, ponownie wracam myślami do Kołysanki. A ta przywołuje masę emocji.

Remy Starr ma jedną zasadę, której trzyma się zębami i pazurami. Z nikim nie wiąże się na poważnie. Z tą zasadą związane są inne, pomniejsze. Na przykład zrywanie nim ta druga strona się przywiąże. Wcześniej Mowa o planach na przyszłość (w których ta druga strona nie jest uwzględniona). No i oczywiście seks. Ale dopiero po Mowie. Nie żeby Remy się puszczała, co to, to nie. Ale chyba nawet jej trudno sobie przypomnieć, ilu chłopaków już miała. No, chłopakami trudno ich nazwać. Może lepiej powiedzieć, że to faceci, którzy towarzyszyli jej przez kilka tygodni? Takie sformułowanie dużo lepiej obrazuje to, co zachodziło między Remy a płcią przeciwną. Wreszcie nadszedł koniec roku szkolnego i ostatnie wakacje przed wyjazdem dziewczyny na studia do Stanford. W związku z powyższym Remy musi pozbyć się ze swojego życia kolejnego faceta. Okazuje się to nad wyraz łatwe – tym bardziej, że Jonathan ją zdradzał. Jednak to, że chciała go rzucić nie oznacza, że nie zabolało ją, że on skakał z kwiatka na kwiatek, kiedy jeszcze byli ze sobą. Tak naprawdę jednak dla Remy to nie jest wielki problem. Wielkim, a nawet gigantycznym kłopotem jest kolejny ślub jej matki. I chłopak, którego spotkała w salonie samochodowym jej przyszłego ojczyma.

Dexter niczym nie przypomina chłopaków, z którymi Remy umawiała się do tej pory. Ani z zachowania, ani z wyglądu. Dlatego też dziewczyna od początku ignoruje go, a gdy to nic nie daje, wprost go informuje, żeby dał jej spokój. Na próżno. Gdy Dexter coś postanowi, dąży do celu za wszelką cenę. A teraz tym celem jest serce Remy. Czy uda mu się je zdobyć? Czy przebije się przez skorupę, jaką zbudowała wokół siebie? By się tego dowiedzieć, koniecznie musicie sięgnąć po Kołysankę autorstwa Sarah Dessen.

Zwykle zbyt wiele wymagam od książek a potem sromotnie się zawodzę. Tym razem chciałam tylko przeczytać fajną książkę. Tymczasem dostałam powieść więcej niż fajną i ciekawą. Jak już wcześniej wspomniałam mnie Kołysanka zachwyciła i nie pozwoliła się od siebie oderwać nie tylko w ciągu dnia, ale i przez jakiś czas w nocy. Na początku czegoś mi w książce Dessen brakowało, chciałam więcej i bardziej. Szybko jednak o tym zapomniałam, bo zaczęłam otrzymywać dokładnie to, czego potrzebowałam. Świetny pakiet emocji, prawdy o ludziach, zabawnych sytuacji i trudnych wyborów, z którymi boryka się każdy z nas. Mnie Kołysanka zachwyciła, zachęcam więc z całego serca, byście i wy pozwolili się w niej zasłuchać. Może i was oczaruje.


Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz