"Restart" Amy Tintera
tom: I
cykl: Restart
wyd. MAG
rok: 2015
str. 304
Ocena: 4,5/6
Muszę szczerze przyznać, że zeszła mi całkiem długa
chwila przy lekturze Restartu. Sama nie wiem, czemu tak długo czytałam tę
książkę. Nie chcę, byście mylnie sądzili, że była nudna, mało wciągająca czy
beznadziejnie napisana. O nie. Ale coś nie do końca mi w niej leżało. I tak
czytałam, jeden, dwa czy trzy rozdziały dziennie i odkładałam powieść na stolik
nocny. Wczoraj niespodziewanie natknęłam się na koniec i nie mam tu na myśli,
że na przykład przez przypadek na nim otworzyłam książkę. Po prostu czytałam,
wciągałam się coraz bardziej (w sumie jak nigdy wcześniej w przypadku tej
pozycji), a tu nagle finał. Bohaterowie docierają do punktu zwrotnego i... Tak
właśnie kończy się Restart. A jak się zaczyna? O tym nieco poniżej.
Wren Connolly, a w zasadzie Wren Sto Siedemdziesiąt
Osiem od pięciu lat mieszka w ośrodku KORPu (Korporacji Odnowi i Rozwoju
Populacji). Ze swojego ludzkiego życia niewiele pamięta. W sumie ze śmierci
również. W głowie został jej dźwięk krzyku, jaki sama z siebie wydawała, gdy
restartowała. Zwykle restarci odradzają się szybciej, Wren już nie dawano
szans, nawet przeniesiono jej ciało do sali umarłych. W czasie jej śmierci rany
postrzałowe, w skutek których zmarła zaczęły się zabliźniać. To też dość
niezwykłe. Restarci są sami w sobie piękni, blizny Wren nie tylko ją szpeciły
(na szczęście znajdowały się na klatce piersiowej), ale dodatkowo odróżniały ją
od innych. Istnieje przekonanie, zresztą poparte dowodami, że ci, którzy
najdłużej restartują, są "bardziej". Bardziej restartami. Bardziej
piękni. Bardziej bezwzględni. Korporacji wykorzystuje restartów do opanowywania
niepokojów społecznych. Do łapania buntowników. Do ścigania dorosłych
restartów. To kolejny fakt - tylko dzieci i młodzież restartują prawidłowo.
Dorosły restart wariuje. Ma nierówno pod sufitem. Trzeba się go niezwłocznie
pozbyć. Tym zajmują się wyszkoleni przez KORP restarci. Wren restartowała 178
minut, stąd też jej numer przy imieniu. Uważana jest za jednego z najlepszych i
najstraszniejszych restartów. W zasadzie z nikim się nie trzyma. Wykonuje
rozkazy bez mrugnięcia okiem. Nie ma wyrzutów sumienia. Nie ma wątpliwości. Ma
jedną przyjaciółkę - współlokatorkę Ever. Gdyby nie to, że ze sobą mieszkały,
pewnie nigdy by się nie zaprzyjaźniły. Wren nie należała do przyjaznych
restartów. Uwielbiała za to dzień, gdy przybywały żółtodzioby. Mogła wybrać
restarta do szkolenia jako pierwsza. Zawsze wybierała najwyższe numery. Jej
podopieczni prawie nigdy nie ginęli podczas szkolenia. Inni nie mieli tyle
szczęścia. Tym razem jednak coś się zmieniło, bo Wren została namówiona, by
wybrać inaczej. I tak trafiła na Callum'a Reyes'a. Numer Dwadzieścia Dwa.
Świat restartów jest przedziwny, ale i niezwykły
równocześnie. Niestety - autorka nie przyłożyła się za bardzo do opisów. Mam
wątpliwości co do tego, jak dokładnie restarci wyglądają i jak funkcjonują.
Autorka zaznaczyła, że po restarcie umarli pięknieją, ich rysy się wygładzają,
cera poprawia i jaśnieje. Równocześnie zaznaczono, że nie przypominają ludzi,
że od razu po nich widać, że umarli. Że są przerażający. Ale nigdzie nie
znalazłam wyjaśnienia, co w nich jest takiego strasznego. Gdyby nie tego typu
niedociągnięcia, książka byłaby naprawdę znakomita. Zastanawiam się, co będzie
w dalszych częściach i czy poziom serii pójdzie w górę. Mam taką nadzieję.
Ogólnie książkę polecam, szczególnie, że prezentuje
temat, na który nigdy wcześniej w literaturze się nie natknęłam. Bohaterowie są
ciekawie zarysowani, czasem denerwujący, a czasem wzruszający. Ogólnie powieść
czyta się dobrze. Zachęcam was do lektury i do podzielenia się waszymi opiniami
o Restarcie - Amy Tintery.
Sil
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Historia zapowiada się ciekawie, a to, że tak mocno Cię wciągnęła świadczy, że warto po nią sięgnąć :) Rozejrzę się za tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już tę książkę :) , ale twoja recenzja bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńwi-kusia.blog.pl
ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W 2016 ROKU!
OdpowiedzUsuń