19 lutego 2013

Dobre myśli – przyszłością („Planeta dobrych myśli” Beata Pawlikowska)


„Planeta dobrych myśli” Beata Pawlikowska
wyd. G+J
rok: 2013
str. 224
Ocena: 4/6



W moje ręce zupełnym przypadkiem trafiła książka, która już od samego początku mnie zainteresowała. Kolorowa twarda oprawa stylizowana na wydawnictwo dla dzieci, a szybkie przekartkowanie powiększyło tylko mój i tak szeroki już uśmiech. Dokładnie, ponad dwieście kolorowych stron, opatrzonych bardzo prostymi ilustracjami, po brzegi wypełnione, no właśnie nie tekstem i słowami, ale pozytywnymi myślami. Tak wygląda właśnie „Planeta dobrych Myśli” Beaty Pawlikowskiej, książka wydana przez G+J.

Ze względu na swoją formę lektura ta została przeze mnie pochłonięta w dwa, dość krótkie wieczory.  Wszystko wydaje się być chaotyczne. Zmiana czcionki, koloru strony, do tego obrazki, zakreślenia tekstu i strony przygotowane na nasze notatki, to wszystko razem jednak stanowi całość – ma naprowadzić czytelniczki na tory pozytywnego nastawienia. Nie przypadkiem wspomniałem o czytelniczkach. Bo ta książka jest skierowana do nich, w końcu stworzyła ją kobieta, zakręcona podróżniczka. Nie twierdzę oczywiście, że nie są to uniwersalne teksty, w końcu z jakiegoś powodu nie mogłem tej książki od tak odłożyć na półkę, ale jakoś niektóre z nich do mnie nie trafiały, być może dlatego, że mam za mało pierwiastka kobiecego. Wszystko w tej książce wypełnione jest radością, pozytywnymi refleksjami i przede wszystkim motywacją. Głównym bohaterem, przynajmniej dla mnie jest czytelnik, którego autorka nie tylko zmusza do przemyśleń i refleksji, a także, o zgrozo, do notatek, na które jest przygotowane odpowiednie miejsce. Autorka stara się nam przekazać swoje nastawienie do życia, ale nie robi tego nachalnie, tylko pokazuje jak widzieć piękno w świecie, jak uwierzyć w siebie i kochać siebie. A także jak cieszyć się małymi drobnostkami i nie słuchając innych, iść swoją drogą własnym indywidualnym tempem, jednocześnie nie zapominając o zdrowym odżywianiu (zaznaczam, że nie ma tu przepisów). Czyni to bardzo lekko i gładko.

W trakcie lektury bardzo zainteresowały mnie te żółte strony w linie stylizowane na odręczne notatki. Intensywne poszukiwania, o przepraszam chodziło mi o modny i nowoczesny „research”, doprowadziły mnie do fanpage'u autorki na facebooku. Tam oto co jakiś czas pojawiały się „żółte karteczki” które, za każdym razem wywoływały pozytywne reakcje. Autorka na życzenie fanów postanowiła wszystko zebrać w jedną całość, dodać jeszcze co nieco i wydać. Takie właśnie są narodziny „Planety dobrych myśli”. Tytuł wcale nie jest przypadkowy i bardzo często zobaczymy na stronach te właśnie planety.

Ze swojej strony mogę tę książkę polecić wszystkim znajdującym się  w lekkim dołku, a może nawet  i trochę większymKolorowa książka w twardej oprawie na pewno poprawi humor i kto wie, może nawet pozwoli odnaleźć jakąś wskazówkę w życiu? Wiem jedno, na pewno dzięki tej książce przynajmniej przez kilka dni zdołowani czytelnicy oddalą się od łatwego, ale dość drogiego rozwiązywania problemów przez alkohol. Choć książka kosztuje niemal 40 zł (jak na poradnik to jednak niemała kwota), to wcale się cenie nie dziwię. Mimo, iż jest to dość prosta lektura, to w końcu jest „wypasiona” stylistycznie. Kto wie, może u kogoś w domu po przeczytaniu zajawki, a może i po tej recenzji, pozycja ta nigdy nie zakurzy się na półce, tylko ciągle będzie wertowana. Przeczytałem ją z chęcią i na pewno zapamiętam „myślowe lajkowanie”. Wiem również, że do niej nie powrócę, bo pozytywne nastawienie to ja mam w genach.

Artur Borowski

Za książkę dziękuję wydawnictwu G+J

8 komentarzy:

  1. Cieszę się, że miałam możliwość ją przeczytać. Wracać pewnie będę choć sama jestem raczej pozytywnie nastawioną osobą. Cena rzeczywiście może przerażać, ale jak mówisz: jest to "wypasiona stylistycznie" książka, więc i cena poszła w górę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie widziałam tę książkę i byłam mocno zaskoczona, że autorką jest Pawlikowska, bardzo interesowały mnie wrażenia po lekturze, ale jak to rzeczywiście działa na poprawę humoru, to póki nie ma wiosny chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią bym ją przygarnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę się zaopatrzyć w tę książeczkę, uwielbiam takie pozytywne myśli, które autorka zamieszcza na swoim fanpage'u. Samą Beatę Pawlikowską też lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Pawlikowską i jej twórczość. Ostatnio zaskarbiła sobie moje serce książkami podróżniczymi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śledziłam na bieżąco dodawanie "żółtych karteczek" na fanpage'u Beaty Pawlikowskiej. Książka jest rzeczywiście porządnie wydana, a jej treść przyciąga uwagę. Ale uważam, że 40 zł to jednak trochę za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze słyszę o tej książce, ale wydaje się być interesującą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "masz rację wydaje się" :) a tak poważnie to warto przeczytać aby się pozytywnie doładować, ale zakup polecam w promocji :)

    OdpowiedzUsuń