3 kwietnia 2011

Handlarz śmiercią


„Kolekcjoner” – Alex Kava
wyd. Mira
rok: 2011
str. 299
Ocena 4.5/6




Weekend zaczął się i niemal skończył pod znakiem Alex Kavy i jej najnowszej powieści „Kolekcjoner”. To już ósma odsłona serii z panią psycholog, tworzącą portrety psychologiczne zwyrodnialców dla FBI. Agentka Maggie O’Dell, bo o niej mowa, to jedna z moich ulubionych postaci literackich, dlatego niezwłocznie po otrzymaniu egzemplarza „Kolekcjonera” rozpoczęłam jego lekturę. I jak zwykle, nie zawiodłam się.

Przyznam się od razu, bez bicia, że w niewiadomy dla mnie sposób, ominęły mnie dwie ostatnie odsłony perypetii Maggie. Dlatego właśnie rozpoczynając lekturę, delikatnie się denerwowałam. Bałam się, że poznam za wiele szczegółów z przeszłości Maggie, o których chciałam poczytać w przyszłości. Na szczęście zostało mi to oszczędzone. Co prawda autorka zdążyła wprowadzić kilku nowych bohaterów i zrzucić na drobne ramiona agentki nowe brzemie, jednak nie wyjawiła, jak poprzednie sprawy były rozwiązywane, kto mordował itp. Oczywiście wiem, że Maggi przetrwała wszystkie toczące się w jej życiu zawirowania, ale to było raczej oczywiste, skoro wydano kolejną powieść.

W najnowszej powieści Kava przedstawia nam kilka odrębnych wątków. Głównym bohaterem jest oczywiście Maggie, która po zakończeniu kolejnej, tragicznej w skutkach sprawy, otrzymuje telefon od Charlie’go Wurth’a, zastępcy dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego. Jest kolejna zagadka do rozwiązania, agentka O’Dell jest oczywiście niezbędna na miejscu, na słonecznej Florydzie. Akcję poznajemy z kilku perspektyw, nie tylko Maggie, ale również Elizabeth Bailey, ratowniczki wodnej pracującej dla sił powietrznych Marynarki Wojennej, pułkownika Benjamina Platt’a, szefa oddziału chorób zakaźnych w USAMRIID oraz Scotta Larsen’a właściciela zakładu pogrzebowego w miasteczku Panhandle na Florydzie.

22 sierpnia na wzburzonych wodach Zatoki Meksykańskiej grupa, do której należy Elizabeth Bailey, odnajduje pomalowaną na biało, nierdzewną rybacką chłodziarkę, a w niej… makabryczne szczątki ludzkiego ciała. Niejednego, ludzkiego ciała. To właśnie w celu rozwiązania tej zagadki, do Panhandel sprowadzona zostaje agentka O’Dell. W tym samym czasie, do bazy sił powietrznych Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Pensacola ściągnięty zostaje Ben Platt, jedyna osoba, która jest w stanie rozwiązać niezwykłe zachorowania żołnierzy, a Scott Larsen poznaje… handlarza śmierci. Co łączy te wszystkie wątki? Jak potoczy się akcja? Czy Maggie uda się rozwiązać sprawę nim nadciągnie nieuchronnie zbliżający się huragan Isaac? Na te, i wiele innych pytań, znajdziecie odpowiedź pogrążając się w lekturze „Kolekcjonera” Alex Kavy.

Mnie osobiście książka bardzo się podobała. Ale co ja wiem, jestem stronnicza, bo przepadam za tą autorką J. Liczę jednak, że i was wciągną pokręcone losy Maggie O’Dell, która z każdą zakończoną sprawą dźwiga coraz większy ciężar na swych barkach. Wciąż się zastanawiam, kiedy się podda, kiedy nie wytrzyma, kiedy jej organizm w końcu zastrajkuje. Może w następnej powieści? Kto wie.

Książkę czyta się ekspresowo, bo wciąga od pierwszej strony i nie pozwana czytelnikowi na odłożenie jej, choć na chwilę. Rozdziały są krótkie, zwięzłe i napisane w wyśmienity sposób. Pozycję polecam wszystkim, bez wyjątku. Bo przeczytać naprawdę warto. Tak samo jak i poprzednie thrillery tej autorki.

10 komentarzy:

  1. Chętnie się zapoznam z tą książką i ogólnie twórczością Pani Alex:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No i się doczekałam :) Cieszę się że Ci też bardzo się podobała, bo co do książek pani Woods mamy trochę odmienne zdanie (hehe), ale co do Alex Kavy takie samo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe tak, słynna pani Woods. Zamówiłam sobie Światła portu, sprawdzę, czy się czasem nie pomyliłam co do pani Woods :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też już czekam na światła portu :)Nie musisz się mylić, mogą Ci się po prostu książki pani Woods nie podobać, każdy ma inny gust, dzięki czemu jest o czym dyskutować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zawsze mnie zaciekawiłaś, coś mi sie wydaje, że niebawem to ja będę musiała się zabrać za książki Pani Kavy, bo czas na zmiany :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na mój egzemplarz, ale po poprzednich doświadczeniach i z tą autorką i jej bohaterką, rozczarowanie nie grozi mi

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się ,że i tobie przypadł do gustu Kolekcjoner. Ja tez byłam zadowolona aczkolwiek troszkę brakowało mi tej nieprzewidywalności...

    OdpowiedzUsuń
  8. wiem o czym mowa, brak poszukiwań mordercy, brak portretu psychologicznego. W tym wypadku Kava skupiła się na huraganie bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ją dopiero czytam, ale jestem pod wrażeniem tej książki. A muszę wspomnieć, że rzadko czytam ten gatunek literacki.

    OdpowiedzUsuń
  10. http://pisanyinaczej.blogspot.com

    Jako ukończyłem pedagogikę resocjalizację tego typu ksiazki są dla mnie niezmiernie ciekawe...

    OdpowiedzUsuń