6 lipca 2016

Dzień z życia partyzanta ("Kraków niezłomnych 1946" Paweł Słomiak)

"Kraków niezłomnych 1946" Paweł Słomiak
wyd. Novae Res
rok: 2016
str. 248
ocena: 3,5/6




W powszechnej wiedzy tej wyjętej ze szkolnych książek wiadomo, że II Wojna Światowa skończyła się 8 maja 1945r. Tego dnia wszelkie działania wojenne się skończyły, nastał pokój i wszyscy byli szczęśliwi. Tak społeczeństwu mózg "wyprał" poprzedni ustrój. Tymczasem historia, odkrywana po zmianach ustrojowych, okazuje się być o wiele bardziej złożona. Polska spod okupacji niemieckiej przeszła w ręce czerwonych braci pod wodzą Stalina. Dla wielu żołnierzy Armii Krajowej wojna trwała dalej. Walczyli wierząc, że zachód uderzy na Związek Radziecki. Wiemy jednak, że było inaczej i cały ich trud poszedł na marne. Zapomniano o nich na wiele dziesięcioleci, zrównywano ich z bandytami oraz wyłapywano i rozstrzeliwano po torturach.

Książka "Kraków niezłomnych 1946" to pędząca do przodu niczym pendolino powieść opisująca działania polskiego podziemia tuż po II Wojnie Światowej. Mistyczne postacie podziemia walczącego z okupacją komunistyczną były ubrane w same zalety, były pomnikowe. Paweł Słomiak w swojej powieści nadaje im człowieczeństwo. Członkowie krakowskiego oddziału targani są emocjami, mają swoje humory i spostrzeżenia. Każdy ma swoje zainteresowania, od piłki nożnej po samochody. Są po prostu normalnymi ludźmi, różniącymi się od innych jedynie tym, że w każdym miejscu czai się na nich śmierć. Ta książka maluje obraz nieprzerwanych sukcesów i zwycięstw. Ma się wrażenie, że walka z komunistycznym rządem, a zwłaszcza z czerwoną armią, to coś w rodzaju obozu harcerskiego, albo walka taka jaką widzą ją młodzi chłopcy. Baza w mieście pod nosem przeciwnika. Szybkie akcje z wykorzystaniem GMC. Ze starć zawsze wychodzili zwycięsko, no prawie zawsze. Po prostu królowie miasta robią co chcą, gdzie chcą i nikt nie może im się przeciwstawić.

Książkę czyta się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jest to fabularny pamiętnik opisujący pewien niewielki wycinek z życia oddziału krakowskiego żołnierzy wyklętych. Dokładnie poznajemy ich życie, dzień po dniu. Szkoda tylko, że to wszystko się nagle urywa, kończy. Czytelnik pozostaje z niedosytem, brakuje kilku słów o bohaterach, o ich dalszych losach. Autor też stara się za bardzo jeśli chodzi o patos. Wkłada w usta bohaterów zdania wyciągnięte żywcem z plakatów propagandowych o wielkiej Polsce.  Jeszcze jedna sprawa dotycząca oprawy wizualnej. Po prostu już nie wspomnę, że nie ma zdjęć, a ich bardzo brakuje. O wiele bardziej brakuje mi map sytuacyjnych. Pan Paweł zapomniał, że nie wszyscy czytelnicy są z Krakowa, a powiem nawet więcej, że nie wszyscy czytelnicy żyli w tamtych czasach. Osobiście nie maiłem pojęcia gdzie w Krakowie rozgrywa się akcja.

Ostatnio Polska Walcząca i żołnierze niezłomni czy też wyklęci, stali się bardzo modni w niektórych kręgach. Czy to dobrze, czy źle, to na pewno pokaże czas. Wśród młodych patriotów chodzących w modnych patriotycznych koszulkach z okrzykami o wielkiej i niezależnej Polsce książka ta znajdzie swoje miejsce. Pytanie tylko czy powinna? Autor z lekkością opowiada o walce z radziecką okupacją. Wszystko się załatwia i zdobywa bez najmniejszych problemów, zabicie komunisty to nie morderstwo i tak dalej. Czy to dobry komunikat? Mam nadzieję, że autor dokończy książkę i powie coś niecoś o bohaterach i ich dalszych losach.


Artur Borowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz