25 maja 2016

Wszystko w porządku ("Teraz albo nigdy" Sarah Dessen)

"Teraz albo nigdy" Sarah Dessen
wyd. Harper Collins
rok: 2016
str. 384
Ocena: 6/6


Wieczność będzie trwała dokładnie tak długo, jak długo jej na to pozwolimy...

Czasami od życia chcemy tylko jednego - świętego spokoju. Niestety nie zawsze jest on nam dany. Bywa, że to właśnie o spokój jest najtrudniej. Zamykamy się w sobie, nie odpowiadamy na pytania padające z ust bliższych i dalszych znajomych. Chcemy tylko, by ten niekończący się korowód w końcu zniknął. Najlepiej by przestał istnieć. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. Zdarza się, że pozostaje nam już tylko jedno wyjście - zupełnie się zmienić. Odciąć się od przeszłości, zacząć od nowa z zupełnie czystą kartą.

Jakiś czas temu, zupełnie niespodziewanie zmarł ojciec Macy. Jej ukochany tatuś umarł zostawiając ją, jej siostrę oraz ich matkę. Pogodzenie się z zaistniałą sytuacją było tym cięższe, że każda z nich przechodziła żałobę w inny sposób. Caroline wypłakała chyba wszystkie łzy jakie miała, płakała nie tylko za siebie, ale i za Macy i ich matkę. Mama wszystko sprzątała, wynosiła i oddawała biednym ludziom rzeczy, które przypominał jej o zmarłym mężu. Nie rozmawiała o nim, nie wspominała, po prostu zamknęła za sobą ten rozdział. Przynajmniej starała się, by tak to wyglądała. Macy za to starała się za wszelką cenę udawać tę silną. Tę, którą to najmniej obeszło, która potrafi poradzić sobie z tak wielką stratą. Gorzej, że to ona znalazła ojca i cały czas obwiniała się. Była przekonana, że gdyby tylko zareagowała wcześniej, gdyby nie chciało się jej tak bardzo spać, gdyby zerwała się z łóżka i ruszyła na poranną przebieżkę z tatą, to wciąż by z nią był. Kiedy jednak do niego dobiegła – było już za późno. Dlatego właśnie Macy odcięła się od starego życia. Przestała biegać, zrezygnowała ze szkolnej drużyny, odcięła się od dawnych znajomych. Gdy poznała Jasona zobaczyła w nim wybawienie i możliwość nowego startu. I co najważniejsze – uwierzyła, że dzięki niemu może stać się lepszą osobą. Że może być idealna. I była, przez całe półtorej roku ich związku. Sytuacja jednak uległa zmianie, gdy Jason zdecydował się udział w obozie dla mózgowców. Po raz pierwszy od wielu miesięcy mieli się nie widzieć dłużej niż przez 2-3 dni. Do tego Macy miała zastąpić chłopaka w bibliotece na stanowisku informacyjnym, a nikt za nią w tym przybytku nauki nie przepadał. Wakacje zapowiadały się więc dość nieciekawie, szczególnie, że po tym jak odcięła się od przeszłości w zasadzie straciła wszystkich znajomych. Nie miała więc nawet z kim wyjść na kawę. Kiedy jednak jej matka zorganizowała kolejny dzień otwarty i okazało się, że w firmie cateringowej obsługującej przyjęcie niezbędna jest pomoc, dziewczyna nie wahała się ani chwili i wzięła się do pracy. Dzięki temu z końcem wieczoru dostała propozycję dodatkowego zarobku, a co za tym idzie zajęcia w czasie, gdy i tak nie maiła za bardzo co robić. Oczywiście Macy nie miała zamiaru rozpoczynać takiej współpracy. Jakby to wyglądało w jej dokumentach? Zmienić decyzję pomógł jej mail od Jasona w którym… O nie, tego wam nie zdradzę. O tym musicie przeczytać sami. Jedno jest pewne, ta jedna wiadomość zmieni w życiu Macy niemal wszystko.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra, i że aż tak dobrze będzie się ją czytać. Autorka przyciąga uwagę czytelnika w zasadzie już od pierwszych stron i potrafi ją utrzymać, aż do zakończenia tej niezwykłej historii. Teraz albo nigdy to nie tylko zabawna ale i pouczająca opowieść o radzeniu sobie ze smutkiem i z naciskającym na człowieka otoczeniem. To również historia o poplątanych ludzkich losach, uczuciach, które czasem okazują się nic nie znaczyć oraz przyjaźniach, które okazują się być najważniejsze na świecie. Jak dla mnie znakomita i godna polecenia książka. Z czystym sumieniem zachęcam do lektury.


Sil

1 komentarz:

  1. U mnie też recenzja tej książki :) I też nie spodziewałam się, że tak miło spędzę przy niej czas. Aż żałuje, że już ją skończyłam czytać.

    OdpowiedzUsuń