3 stycznia 2015

O wszystkim po trochu...

To będzie taki post o wszystkim. Macie czasem ochotę na popełnienie takiego? Ja raczej nie, ale skoro już mnie taka chęć naszła, to czemu by z niej nie skorzystać? 

W grudniu niewiele książek do mnie dotarło, w zasadzie to naprawdę malutko. Od Znaku dostałam nowe Pyszne 25, recenzję mam nadzieję wkrótce przeczytacie u mnie :) Od Granic otrzymałam wymodlony Dziennik Pisarza 2015 z cytatami. Wiecie jak jest, dobrych cytatów nigdy za wiele. Otrzymałam od wortalu jeszcze Adwokata spraw ostatnich. Wybaczcie, ale nie mam ochoty wstawać z wygodnej kanapy i robić fotki. Tak wiem, przemawia przeze mnie lenistwo, ale to pierwsza moja wolna sobota od dłuższego czasu. Nie wiem, czy to prorokuje dobrze, czy źle na ten 2015 rok, ale ja się cieszę. 

No i tak dochodzimy do tematu, o których chciałam napisać. Dziś siedzę i stroję bombki, bo właśnie to najbardziej lubię w okresie świąteczno-noworocznym. Jak maniaczka kupuję na wyprzedażach nieozdobione bombki i maziam je czym popadnie. Fazy na różne wzorki i kolory przychodzą i odchodzą. Czasem sobie myślę, że kolor bombki ma niewielkie znaczenie, bo w większości przypadków jest niemal niewidiczny, Co roku przygotowuję bombeczki dla bliskich mi osób, które następnie w formie prezentów lądują pod choinką. Pod moją, poza bombkami figorkami w zasadzie nie ma ozdób przeze mnie nie ustrojonych. No dobra, jest szpic, bo nie znalazłam takiego, który mogłabym pomalować. Poniżej kilka z moich tegorocznych odstrowywaczy :)














Te ostatnie są jeszcze w trakcie procesu twórczego :) 

To tyle, jeśli chodzi o mojego małego bzika.

Co poza tym? Chciałabym w ciągu najbliższych dni napisać o najlepszych książkach 2014 roku i najlepszych przeczytanych książkach w 2014 (przeze mnie oczywiście), no i przez Artura i Wiktorię. Mam nadzieję, że uda mi się przygotować ciekawe zestawienie, z którym z przyjemnością się zapoznacie :)

Na koniec chciałam tylko wspomnieć, że wktórce, bo już za kilka dni, w księgarniach pojawią się dwie ciekawe pozycje wydawnictwa Feeria. Poniżej trochę więcej o tych książkach. 

14 stycznia premiera ODDYCHAJĄC Z TRUDEM



Emma przetrwała dramatyczną noc w domu swojej ciotki, ale niewiele z niej pamięta. Obudziła się w szpitalnym łóżku, w koszmarnym stanie. Odbył się proces sądowy, w którym na szczęście nie musiała uczestniczyć. Teraz Carol nie może już zrobić jej nic złego, ale wysoką ceną za to jest utrata kontaktu z Laylą i Jackiem. Emma wróciła do szkoły i na boisko, i stara się po prostu prowadzić zwyczajne życie nastolatki, z wierną Sarą i oddanym Evanem u boku. Nie jest to jednak łatwe – wciąż budzi się zlana potem po koszmarnych snach, a na ulicach prześladują ciekawskie spojrzenia. Gdy decyduje się zamieszkać ze swoją matką, sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Tak trudno oddychać, gdy trzeba radzić sobie z tak silnymi emocjami…
Drugi tom niezwykle popularnej serii „Oddechy”, budzącej u czytelniczek niezwykle silne emocje.

14 stycznia premiera ZAC i MIA



17-letni Zac jest chory na raka. W zasadzie mieszka w szpitalu i z pełnym rezygnacji optymizmem znosi wszystkie niewygody takiego życia. Coś się zmienia, gdy do pokoju obok wprowadza się Mia – zadziorna, wściekła na cały świat fanka Lady Gagi. Bardzo wiele ich dzieli – w prawdziwym świecie pewnie nigdy by się nie spotkali. Tu jednak obowiązują inne reguły, więc ich relacja, rozpoczęta stuknięciem w ścianę, staje się coraz silniejsza. Pobyt w szpitalu wymaga odwagi, ale żeby z niego wyjść, potrzeba jej jeszcze więcej. Czy Zac i Mia spotkają się poza szpitalem – i już razem pozostaną? Bardzo emocjonalna, pełna humoru, realna opowieść o relacji dwojga nastolatków w obliczu groźnej choroby. Książka porównywana do bestsellera „Gwiazd naszych wina” Johna Greena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz