3 października 2014

Basia i kolory (Basia, Łap kolory)

Basia, Łap kolory
wyd. Egmont
rok: 2012
Ocena: 5/6


Dotarł do nas zestaw dwóch ładnie wydanych książeczek i... pudełka. Misiek natychmiast porwał książeczki i koniecznie chciał, żeby mu je przeczytać przed snem. Tak też się stało. Historie o Basi, która uczyła się wartości pieniędzy w czasie zakupów oraz tańca(?), bardzo się Miśkowi spodobały. Po dokładniejszej analizie okazało się, że są to tylko dwie, z całej serii książek dla dzieci. Twarda oprawa, duże litery i kredowy papier, na którym ładną kreską zwizualizowano treść opowiadania, to zdecydowane atuty historii z życia Basi i jej rodzinki. W treści można znaleźć bardzo współczesne i naturalne słownictwo - takie, jakie na co dzień słyszymy w rozmowach.


A pudełko czekało.


Kilka dni później Misiek zapytał o zawartość pudełka na szafie. No cóż, trzeba sprawdzić, co jest sensem niniejszej recenzji. Uwagę dziecka przykuła przede wszystkim wszędobylska Basia. W końcu to z Nią dzieci będą poznawać kolory. No właśnie... poznawać kolory? Po otwarciu pudełka i rozpakowaniu wszystkich elementów okazało się, że kolorów nie ma zbyt wiele... Zielony, biały, niebieski, żółty... Podstawa, którą de facto każdy przeciętny adresat tej gry już zna. O co więc chodzi? W pierwszej kolejności o dopasowanie par. Par, które z jednej strony są czarno-białe, a dopiero po odkryciu pokazują swoją rzeczywistą kolorystykę. Gra trochę stereotypowo (ale to raczej zaleta, niż wada) uczy, gdzie w przyrodzie można spotkać odpowiednie kolory. Zielone drzewo, czerwony rak, biały bałwanek - to tylko kilka przykładów par obiekt-kolor. W czym tkwi więc siła gry? W strategii.


Pora opisać samą grę. W pudełku znajdziemy 40 kart postaci (po 10 dla gracza), 50 obrazków (białe, czarne, czerwone, zielone, żółte) oraz 12 kart Basi (z piłkami w różnych kolorach: 2x5 kolorów oraz 2 wielokolorowe). Pierwszy wariant gry (prostszy), polega na zdobyciu jak największej liczby obrazków. Gra trwa 10 rund (w tym wariancie nie biorą udziału karty wielokolorowe): karty Basi wyznaczają w każdej rundzie aktywny kolor, w jakim obrazki trzeba „zamawiać” żetonami graczy. Z całej gamy obrazków na stole wyłożonych jest 16 (w kwadracie 4x4) i tylko spośród nich należy wybierać właściwe. Zarezerwowane obrazki (właściwy kolor obrazka i odpowiednia karta postaci), można zabrać do siebie. Gra kończy się po dziesięciu rundach (gdy wyłożona zostanie ostatnia karta Basi z piłką). Pierwsza wersja gry pozwala ćwiczyć przede wszystkim refleks. Szybka rozgrywka (rzadko przekracza 15 minut zapowiedziane na pudełku), pozwala na rozegranie nawet kilkunastu partii w jedno popołudnie. Dolne ograniczenie wiekowe (pięć lat) jest umowne, ponieważ czasami nawet czterolatek poradzi sobie z podstawową rozgrywką. Młodsze dzieci mogą korzystać z obrazków i rozpoznawać dzięki nim zwierzęta, obiekty czy kolory. 
Wersja rozszerzona pozwala na wykorzystanie wszystkich kart Basi z piłką. Oprócz dziesięciu rund standardowych wprowadza ona również dwie rundy specjalne – z wielokolorowymi piłkami. Gracze biorą wtedy po dwa żetony w wybranym przez siebie kolorze i zajmują cały wiersz lub kolumnę (blokując przeciwległe końce żetonami postaci). Gracze zdobywają wszystkie żetony w linii, które są w wybranym przez nich kolorze. Małe urozmaicenie rozgrywki, które czyni ją bardziej nieobliczalną i wydłuża o kolejne kilkanaście minut.




Gramy w kolory? Gramy!


Gra „Basia, Łap kolory” i dwie książki z serii przygód o rezolutnej, ciekawej świata dziewczynce, spodobają się każdemu dziecku, które poznaje świat poprzez literaturę i zabawę. Spodoba się także rodzicom, bo nie ma nic lepszego, niż spędzanie czasu z dziećmi na zabawie i nauce.


Sławek


1 komentarz:

  1. Uwielbiam takie gry. Chętnie grywam z moimi synami i Basia byłaby idealna dla mojego młodszego :)

    OdpowiedzUsuń